Informacja o śmierci Raioli to bzdura
Dziś cały piłkarski świat był w szoku po informacji o śmierci Mino Raioli. Krezus futbolowego rynku transferowego żyje i za pośrednictwem swojego Twittera zdementował pogłoski o jego rzekomym odejściu.
Mino Raiola żyje, choć wciąż walczy o swoje zdrowie. (fot. Reuters)
Dziś w godzinach południowych włoscy dziennikarze poinformowali, że Mino Raiola nie żyje. Włosko-holenderski działacz jest największym agentem piłkarskim i ma pod swoimi skrzydłami takie gwiazdy jak Erling Haaland, Paul Pogba czy Zlatan Ibrahimović. Już od jakiegoś czasu boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Kilka miesięcy temu był hospitalizowany i już pojawiały się pierwsze pogłoski o jego ciężkiej chorobie i pogarszającym się stanie zdrowia.
Nie wszyscy jednak potwierdzali dzisiejszą informację i pojawiały się odmienne wieści, że Raiola żyje, choć jego stan jest bardzo ciężki lub krytyczny José Fortes Rodriguez, prawa ręka w interesach Raioli również informował, że jego kompan żyje, choć jak sam zaznaczył, jest „w złej sytuacji”.
Kilka godzin po sensacyjnej informacji przemówił… sam Mino Raiola. Na jego twitterowym koncie pojawił się wpis, w którym jednoznacznie zdementował plotki… o własnej śmierci. – Aktualny stan zdrowia: wkurzony na tych, którzy uśmiercili mnie drugi raz w przeciągu czterech miesięcy. Jak widać, są także zdolni do reanimacji – można przeczytać we wcześniej wspomnianym wpisie.
Faktem jest to, że stan Raioli jest na prawdę ciężki i Włoch wciąż walczy o życie. Sprawę komentował także ordynator szpitala, w którym obecnie znajduje się agent. – Raiola cały czas walczy. Jestem oburzony telefonami od pseudodziennikarzy, którzy plotkują na temat życia człowieka, który wciąż o nie walczy – stwierdził.