Helik show!

Michał Helik stał się bohaterem Barnsley FC. Dosłownie. Polski obrońca dwukrotnie wpisał się na listę strzelców we wczorajszym meczu przeciwko Huddersfield i tym samym dał swojej drużynie cenne zwycięstwo.

Michał Helik ma uzasadnione powody do zadowolenia. (fot. 400mm.pl)

Nie ma ani cienia przesady w stwierdzeniu, że transfer Helika z krakowskiej Cracovii na zaplecze angielskiej Premier League był przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Urodzony w Chorzowie 25-latek w ekipie „The Barn” jest absolutnie podstawowym zawodnikiem. Dość powiedzieć, że na osiemnaście meczów Championship nie wystąpił tylko w trzech z nich. W pozostałych spotkaniach niemal wyłącznie spędził na boisku pełny wymiar czasowy.

Dodatkowo Helik na Wyspach Brytyjskich potwierdza swój ponadprzeciętny, jak na środkowego obrońcę oczywiście, instynkt strzelecki. Pamiętamy, jak w sezonie 2017/18, zdobywszy aż sześć trafień w barwach wspomnianych „Pasów”, zasłynął on jako najskuteczniejszy stoper ekstraklasy. Nie inaczej jest w Anglii. Helik ma na swoim koncie już trzy gole, z czego dwa z nich zanotował we wczorajszym Boxing Day w meczu przeciwko Huddersfield.

Najpierw w dwudziestej pierwszej minucie zanotował on bodaj jedną z najbardziej przypadkowych bramek w karierze. Jeden z przeciwników usiłował wybić piłkę daleko od własnej bramki, lecz zrobił to dość nieudolnie, gdyż futbolówka odbiła się od stojącego tuż obok Helika i przekroczyła linię bramkową. Następnie w czwartej minucie doliczonego czasu gry Helik zwiódł pilnującego go gracza i strzałem z bliskiej odległości ponownie wpakował piłkę do siatki.

Gdyby nie jego dwa trafienia, Barnsley FC z pewnością nie mogłoby się cieszyć ze zwycięstwa. Spotkanie zakończyło się bowiem wynikiem 2:1. Radości z trzech punktów i gry w wykonaniu Polaka nie ukrywał szkoleniowiec Valerien Ismael. „Jestem bardzo zadowolony z postawy Michała i jego wkładu w funkcjonowanie drużyny” – przyznał krótko, choć z wyraźnym uśmiechem na twarzy.

Jan Broda