Ligi w Europie Świat

09.07.2024 08:19

Francuscy niekochani – czy Trójkolorowi doczłapią się do finału EURO 2024?

Reprezentacja Francji po czwarty podczas ostatnich pięciu wielkich turniejów, zakwalifikowała się do ½ finału. Żaden z pozostałych półfinalistów EURO 2024 nie może się pochwalić podobną serią. Nad Sekwaną nie ma jednak z tego powodu euforii. Francuzi doczekali się własnej wersji niekochanych.

Maciej Kanczak

FOT. JACEK STANISŁAWEK/400 MM

Pięć meczów na tegorocznych ME i trzy gole, z czego dwa samobójcze (Maximiliana Wobera z Austrii i Jana Vertonghena z Belgii), a jeden po rzucie karnym. Wliczając jeszcze ostatni sparing przed czempionatem Starego Kontynentu z Kanadą (0:0), Les Bleus nie zdobyli bramki z gry od sześciu gier. Ostatni raz tak złą passę mieli 60 lat temu!

Oblężona twierdza

„Francja pokonała Portugalię, ale już chyba dawno zapomniała jak to jest strzelić gola” – grzmiała po ćwierćfinale „A Bola”. „El Pais” z kolei przed półfinałem pisze: „Francja wygrała zbyt wiele meczów na tym turnieju niezasłużenie”, obawiając się, że wicemistrzowie świata w starciu z Hiszpanią w Monachium skupią się wyłącznie na defensywie.

W obozie Trójkolorowych zaobserwować można syndrom oblężonej twierdzy. – Nie obchodzi mnie to – zareagował na krytyczne komentarze, Wesley Fofana. – Jeśli komuś nie podoba się nasza gra, to jego problem – dodał Ousmane Dembele. Najgorsze jest jednak to, że identyczną narrację przyjął również selekcjoner Didier Deschamps. – Jeśli nie podoba ci się nasza gra, możesz obejrzeć inny mecz – zaatakował w poniedziałek szwedzkiego dziennikarza. W sprawie tych wypowiedzi już wcześniej zareagowała Francuska Federacja Piłkarska, prosząc o zmianę podejścia, bo takimi słowami gracze i trenerzy jeszcze bardziej zrażają do siebie kibiców.  Ci jednak dalej idą w zaparte. – Fakty są takie, że jesteśmy blisko finału – stwierdził Dembele. – To Mistrzostwa Europy, do tej pory były trudne dla wszystkich – wyznał Deschamps.

Świat w 3D

Pod głównym ostrzałem kibiców i mediów znajdują się najbardziej zawodzący w Niemczech Antoine Griezmann i Kylian Mbappe. Pierwszy w pięciu meczach oddał ledwie dwa celne strzały, przez co stracił status podstawowego gracza. Na ławce rezerwowych rozpoczął mecz z Polską, zaś spotkanie z Portugalią zakończył w 67. minucie. Atakujący Atletico Madryt z pokorą przyjmuje jednak swoją nową sytuację. – Jestem na usługach trenera i dostosuje się do jego decyzji. On wie, gdzie najbardziej lubię grać, ale zawsze dam z siebie wszystko. Szkoleniowiec ma do mnie zaufanie, a ja postaram się za nie odwdzięczyć – powiedział po starciu z Belgią w 1/8 finału.

Mbappe także daleki jest od swojej normalnej dyspozycji. Ku uciesze kibiców, ostatecznie wrócił do gry w rywalizacji z Polską, zdobywając w końcu swoją pierwszą bramkę na Mistrzostwach Europy. Specjalna maska, w której występuje po złamaniu nosa w potyczce z Austrią, krępuje i mocno ogranicza jednak jego ruchy, sprawiając, że nie jest sobą. – Czuję się, jakbym oglądał film 3D – przyznał. Randal Kolo Muani, który przymierzył jego maskę, wyznał: – Naprawdę ciężko w niej grać. W 1/8 finału Belgią król strzelców MŚ 2022 oddał cztery strzały, ale żaden nie był celny. W ćwierćfinałowym boju z Portugalią jego statystyki były już o niebo lepsze (trzy uderzenie, z czego dwa celne). Łącznie na EURO 2024 oddał osiem strzałów w światło bramki. Gracz Realu Madryt zszedł z boiska w 106. minucie. Wynikało to jednak ze zmęczenia, a nie wściekłości Didiera Deschampsa na swojego asa.

Z Francji słychać coraz głośniejsze nawoływania, aby Mbappe mecz z Hiszpanią zaczął na ławce rezerwowych. Selekcjoner jednak broni go jak niepodległości. – Nie sądzicie, że stworzył już dla nas wystarczająco dużo historii, tym co do tej pory zrobił? Wciąż chce jednak ich tworzyć jeszcze więcej – stwierdził. Koledzy z kadry też stoją za nim murem. – Miał znakomity sezon, w którym strzelił 44 gole. Naszym zadaniem jest ponownie wprowadzić go na szczyt. Poza złamanym nosem czuje się bowiem dobrze – powiedział Randal Kolo Muani.

Tęsknota za Pogbą

„Le Parisien” uważa, że złamany nos to nie jest główne wytłumaczenie problemów KM na EURO 2024. 25-letni napastnik na zgrupowanie w Clairefontaine przyjechał z bólem pleców, który uniemożliwiał mu właściwe przygotowanie do ME. Mbappe o ten stan rzeczy obwiniał prezydenta PSG, Nassera Al-Khelafiego, który jego zdaniem stał za tym, że ten nie grał regularnie w Les Parisiens. A to miało wpłynąć na to, że był na innym poziomie sprawności fizycznej niż zwykle. Mistrz świata 2018 bardzo źle zniósł także rozstanie z klubem z Parku Książąt, z którym w dalszym ciągu walczy o zaległe wynagrodzenia i premie, których kwota sięga ok. 100 mln euro! Do gry wkroczyli już zresztą prawnicy piłkarza. Jakby tego było mało, w towarzyskiej grze z Luksemburgiem, Mbappe doznał urazu kolana, przez co też w 100% nie przepracował końcowego etapu przygotowań do niemieckiego EURO. W tle były jeszcze wybory parlamentarne we Francji, w które gracz mocno się zaangażował, poważnie bojąc się zwycięstwa prawicowego Zjednoczenia Narodowego. Gdy więc Kylian poprosił o zmianę w końcówce spotkania z Portugalią, „Le Parisien” napisał, że chodziło nie tylko o zmęczenie fizyczne.

Bardzo szybko okazało się również, że francuski atak to wcale nie jest nieskończona studnia potencjału, jak to się kiedyś zdawało. Statystyki napastników i skrzydłowych Trójkolorowych są wręcz zawstydzające:

Olivier Giroud (0 celnych strzałów w trzech meczach)

Ousmane Dembele (1/4)

Randal Kolo Muani (0/4)

Marcus Thuram (2/4)

Kingsley Coman (0/1)

Bradley Barcola (1/1)

Na ciekawą rzecz uwagę zwrócił Mbappe. – Napastnik zawsze musi się dostosowywać do sytuacji, do kolegów z pomocy i ich charakterystyki. Wiele osób odwołuje się teraz do momentu, kiedy dołączyłem do drużyny narodowej. Faktem jest jednak, że mieliśmy wówczas wielu wspaniałych graczy, choćby Paula Pogbę. Przy nim wystarczyło pochylić głowę i pobiec w odpowiednie miejsce, aby piłka znalazła się przy nodze – stwierdził niedawno. Pogba asystował co prawda przy zaledwie jednym golu Mbappe (w towarzyskim meczu z Rosją w 2018 r.). Jednakże obaj wystąpili w 41 meczach Les Blues, w których KM zdobył 20 bramek i zaliczył 17 asyst. Czy zatem to przez brak zawieszonego za stosowanie niedozwolonych substancji, piłkarza Juventusu, gra Francji wygląda tak marnie?

Powtarzalność najważniejszym kryterium

W każdym razie Trójkolorowi są dwa mecze od trzeciego w historii pucharu Henri Delaunaya. O ironio, tak krytykowana za działania ofensywne, drużyna Deschampsa oddała w pięciu meczach na bramkę rywali aż 65 strzałów (więcej na koncie mają tylko Hiszpanie – 80 i Niemcy – 71). Efekt końcowy jest jednak godny pożałowania. Zdaniem byłego szkoleniowca m.in. Dijon FCO i AS Saint-Etienne, Pascala Dupraza, Francuzi muszą uwypuklić swoje atuty w defensywie. – Musimy polegać na niesamowitej obronie. William Saliba i Dayot Upamecano są nieprzejednani w interwencjach i doskonale się uzupełniają – przyznał na antenie RMC Sport. Do tego dochodzi znakomita postawa Mike Maignana, który obronił do tej pory 15 strzałów i czterokrotnie zachował czyste konto, dając się pokonać tylko Robertowi Lewandowskiemu z rzutu karnego. – On uosabia siłę francuskiej drużyny – dodał.

Dupraz to zresztą jeden z nielicznych zwolenników Deschampsa i łagodny recenzent poczynań jego kadry. – Najważniejsze kryterium to dla mnie powtarzalność wyników, a ta broni obecnego selekcjonera. Prawie wszystkie ostatnie duże turnieje kończyliśmy w czwórce. Takie wyniki podkreślają styl – stwierdził. Czy Trójkolorowi zatem będą w stanie wznieść się jeszcze na wyżyny umiejętności, pokazując w końcu efektowny futbol? Czy też rzucą na ołtarz ofensywę, kontynuując defensywny kurs, w myśl zasady, że cel uświęca środki?

Label

Imię*

E-mail*

Label

Imię*

E-mail*

0 komentarzy

najstarszy

najnowszy oceniany

Wbudowane opinie

Zobacz wszystkie komentarze

Ligi w Europie Świat

09.07.2024 08:19

Francuscy niekochani – czy Trójkolorowi doczłapią się do finału EURO 2024?

Reprezentacja Francji po czwarty podczas ostatnich pięciu wielkich turniejów, zakwalifikowała się do ½ finału. Żaden z pozostałych półfinalistów EURO 2024 nie może się pochwalić podobną serią. Nad Sekwaną nie ma jednak z tego powodu euforii. Francuzi doczekali się własnej wersji niekochanych.

Maciej Kanczak

FOT. JACEK STANISŁAWEK/400 MM

Treść

Label

Imię*

E-mail*

Label

Imię*

E-mail*

0 komentarzy

najstarszy

najnowszy oceniany

Wbudowane opinie

Zobacz wszystkie komentarze