Formalność wypełniona

W pierwszym meczu w Poznaniu Lech był bezkonkurencyjny. Piłkarze mistrza Polski zagrali jeden z najlepszych meczów tego sezonu i pokonali Dinamo Batumi aż 5:0, zapewniając praktycznie awans do następnej rundy kwalifikacyjnej. Wydawało się, że wylot do Gruzji był tylko i wyłącznie formalnością.

Mecz rewanżowy pokazał jednak kompletnie obraz niż ten, jaki oglądaliśmy na Bułgarskiej. Już od początku rewanżowego starcia to Batumi dyktowało warunki i wyglądało zdecydowanie lepiej na tle mistrza Polski. W 26. minucie gospodarze przeprowadzili bardzo dobrą akcję, jednak dobrym zachowaniem błysnął Rudko i bramkarz Lecha obronił strzał rywala. Była to w zasadzie jedyna okazja strzelecka do przerwy, jednak optyczna przewaga należała do piłkarzy Batumi. 

W drugiej części spotkania niewiele się zmieniło. Dinamo było przy piłce i starało się podejść pod bramkę Lecha. Udało się w 64. minucie, Mate Wacadze po mocnym uderzeniu głową wpakował piłkę do siatki i Batumi objęło prowadzenie. Tuż po strzeleniu gospodarze zyskali wiatru w żagle i błyskawicznie dochodzili pod pole karne Kolejorza.

Dopiero w 77. minucie Lechowi udało się odpowiedzieć, świetnym strzałem zza pola karnego popisał się Alan Kwiecień i zdobył bramkę na wagę remisu. Piłkarz Lecha trzy minuty wcześniej pojawił się na placu gry, zmieniając Joao Amarala.

Lech dzięki solidnej zaliczce z pierwszego meczu awansował do 3. rundy eliminacyjnej, gdzie zmierzy się z mistrzem Islandii, jednak w Gruzji poznański zespół nie pokazał się z dobrej strony. Dysproporcja między dwoma spotkaniami na przełomie tygodnia była znacząca.

młan, PiłkaNożna.pl