Niedzielne El Clasico zakończyło się wygraną Realu. Hit hiszpańskiego futbolu był ciekawy i nie zakończył się po ostatnim gwizdku.
Bellingham znowu został bohaterem El Clasico.
Najwięcej emocji przyniosła sytuacja, po której strzelał Lamine Yamal, a Andrij Łunin wygarnął piłkę z bramki. No właśnie z bramki czy sprzed bramki. Xavi pomstował na arbitra i twierdził, że wszyscy widzieli gola, a golkiper Barcy słusznie mówił, że to wstyd, iż w La Liga nie ma goal-line technology. Sędzia był w komunikacji z wozem VAR i pomimo licznych powtórek nie byli pewni gola, więc zdecydowali o tym, że nie został uznany.
Wielu kibiców zastanawiało się również nad potencjalną czerwoną kartką dla Eduardo Camavingi, który przed polem karnym spacyfikował Lamine’a Yamala. Sytuacja była podobna do tej, po której Ronald Araujo został usunięty z boiska w meczu Ligi Mistrzów z PSG.
Na koniec rzut karny. To najmniejsza kontrowersja. Lucas Vazquez przedzierał się w polu karnym, Pau Cubarsi zostawił nogę, a stary wyga to wykorzystał. Skoro pociągnięcie za koszulkę biegnącego piłkarza to jedenastka, to to zdarzenie tym bardziej.
Real wygrał 3:2 i ma 11 punktów przewagi nad Barceloną.
PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
