W niedzielę w Primera Division dojdzie do spotkania na samym szczycie tabeli. W derbach Madrytu Atletico podejmie na Estadio Vicente Calderon Real Madryt.
Zdecydowanymi faworytami są piłkarze Carlo Ancelottiego, którzy są z wybornej dyspozycji. Swoją siłę Królewscy potwierdzili w środowym spotkaniu Ligi Mistrzów – pokonali oni na wyjeździe Schalke Gelsenkirchen 6:1. Atletico z kolei w drugiej części spisuje się nieco gorzej i zaczęło tracić punkty.
Gracze Diego Simeone przegrali w ostatnim meczu ligowym z Osasuną aż 0:3. Rojiblancos mierzyli się również z Realem w półfinale Pucharu Króla i przegrali oba spotkania, więc wszystkie znaki na niebie i ziemie wskazują, że to wicemistrzowie Hiszpanii będą cieszyć się ze zwycięstwa.
Między obiema drużynami są trzy punkty różnicy i jeżeli Real wygra na terenie rywala, wzrośnie ona do sześciu oczek. – Real mnie przeraża. W Gelsenkirchen udowodnili, że są w wybornej formie. Ich siłą jest jedność – mówił przed meczem Simeone.
Xabi Alonso z kolei tonował nastroje. – Nie możemy zachłysnąć się wysoką wygraną z Schalke. Należy pamiętać, że Atletico to klasowa drużyna, która zawsze jest groźna – powiedział pomocnik Realu.
Trener gospodarzy nie będzie mógł skorzystać jedynie z Tiago i Javiera Manquilo. Do składu Królewskich po trzymeczowym zawieszeniu wraca z kolei największa gwiazda zespołu – Cristiano Ronaldo.
Na remis w derbach liczy FC Barcelona, która w niedzielę zagra z Alemrią. Po ostatniej porażce z Real Sociedad w lidze, Duma Katalonii traci do prowadzącego Realu trzy punkty. Każdy inny wynik, niż wysoka wygrana Barcelony, będzie niespodzianką. Almeria przegrała cztery ostatnie mecze wyjazdowe, a na Camp Nou raczej się nie przełamią.
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
