Opiekun River Plate Marcelo Gallardo zachował
się dosyć niezręcznie na konferencji prasowej przed niedzielnym finałem
Klubowych Mistrzostw Świata w Jokohamie, gdyż stwierdził, że wprawdzie Barcelona
przewyższa jego zespół umiejętnościami, ale za to „serce”, czyli cechy
wolicjonalne, będą atutem ekipy z Argentyny. To mocno zabolało zawodników FCB.
ZAMKNIJ
Andres
Iniesta od razu odpowiedział, że bardziej niż Barca, to wygrywać nie chce nikt
na świecie. Gallardo nie mógł znaleźć lepszego sposobu na rozjuszenie bestii. W
dodatku będzie to tym razem bestia trzygłowa…
Do pokonania Chińczyków z Guanghzou wystarczył
Barcelonie jeden napastnik z prześwietnego tercetu MSN. Luis Suarez strzelił
trzy gole i załatwił sprawę. Być może kibice River mieli nadzieję, że Neymar i
Messi nie wyzdrowieją (a być może wręcz przeciwnie – chcieli, jak trener
zespołu, żeby rywal wystąpił w najsilniejszym składzie). W każdym razie – Luis Enrique
powiedział na konferencji prasowej, że obaj wrócili do normalnych treningów
i wszystko wskazuje, że będą mogli wystąpić. – Zagrają, jeśli będą gotowi na 99
procent – powiedział. To by oznaczało dla drużyny Marcelo Gallardo dodatkowe
kłopoty.
Luis Enrique i jego podopieczni stoją przed
szansą wywalczenia piątego trofeum w 2015 roku. Sześciu już nie zdobędą, ale
może to nawet lepiej, bo będą mieli co poprawić, inaczej niż zespół Pepa
Guardioli, który od razu, w 2009 roku, zdobył wszystko i potem mogło już być
tylko gorzej.
Od lat uważa się, że zwycięstwo w KMŚ, a wcześniej
w Pucharze Interkontynentalnym ma większe znaczenie dla reprezentanta Ameryki
Południowej niż Europy. Jeśli tak jest, to tym wyraźniej rysuje się w świetle ostatnich
finałów dominacja naszego kontynentu. W obecnym stuleciu zespoły z Ameryki
wygrywały tylko trzy razy: w 2005, 2006 i 2012 roku.
Thomas Muller kończy legendarną przygodę z Bayernem Monachium po 25 latach i już wiadomo, gdzie zagra dalej. Ikona niemieckiego futbolu przenosi się za ocean. Podpisanie kontraktu z nowym klubem to tylko kwestia dni!