Przejdź do treści
Bereszyński dla PN: Legia moim ostatnim klubem w Polsce. Później Anglia, Niemcy…

Polska Ekstraklasa

Bereszyński dla PN: Legia moim ostatnim klubem w Polsce. Później Anglia, Niemcy…

Bartosz Bereszyński to bez dwóch zdań największy „smaczek” sobotniego spotkania Legii Warszawa z Lechem Poznań. – Z trenerem Rumakiem jesteśmy dżentelmenami, dlatego bez problemu podamy sobie rękę. Wszystko co było w przeszłości zostanie między nami – mówi obrońca Legii w rozmowie z PilkaNozna.pl.

Parzyszek dla PN: W Holandii nazywają mnie Huntelaar – KLIKNIJ!

Szymon Bartnicki: – Powspominajmy. Skąd wzięła się twoja miłość do futbolu?
Bartosz Bereszyński: – Wyssałem ją z mlekiem matki. Odkąd pamiętam piłka nożna była ważnym elementem mojego życia. Tata grał w piłkę, mamy brat również. Obaj reprezentowali barwy Lecha. Będąc jeszcze mały chodziłem więc na treningi i mecze. W ten oto sposób zakochałem się w tym sporcie.

– W Lechu także? Nie wierzę, aby było inaczej skoro urodziłeś się w Poznaniu, a w ekipie „Kolejorza” grał twój tata i wujek…
– Nigdy tego nie kryłem. Urodziłem się w Poznaniu, więc kibicowałem Lechowi. Najpierw tacie i wujkowi, a później sobie i kolegom. Nie byłem jednak zagorzałym kibicem, nie chodziłem do kotła. Nie powiedziałem, że kibicuje Lechowi, a nienawidzę Legii. Dwa lata temu w jednym z wywiadów zapytano mnie o to co zrobiłbym, gdyby Legia przedstawiła mi ofertę. Stwierdziłem, że jeśli byłoby dobre dla mojego rozwoju to bym z niej skorzystał.

– Mówisz „kibicowałem Lechowi”. Twoja sympatia do poznańskiego klubu skończyła się wraz z złożeniem podpisu pod kontraktem z Legią?
– Dlaczego miała się skończyć? Lech i miasto Poznań zawsze będą dla mnie ważne. Mieszkałem tam 20 lat. Nie chcę tego skreślać, bo to część mnie. Obecnie jestem zawodnikiem Legii i to ten klub jest dla mnie najważniejszy. Wcześniej byłem piłkarzem Lecha. Mam 21 lat, a już mogę powiedzieć że występowałem w dwóch najlepszych klubach w Polsce.

– Nie jest jednak tajemnicą, że kibice obu drużyn za sobą nie przepadają. Jak Warszawa przywitała poznaniaka?
– W stolicy przebywam od kilku miesięcy i ani razu nie spotkałem się z negatywnymi zachowaniami warszawskich kibiców pod moim adresem. Wręcz przeciwnie. Odkąd przeprowadziłem się towarzyszy mi ogromne wsparcie. Swoją postawą chcę się za nie odwdzięczać i przekonywać, że na nie zasługuje. Chcę grać dla Legii najlepiej jak tylko potrafię i odnosić sukcesy.

– W Warszawie jesteś akceptowany, w Poznaniu niekoniecznie. Powroty do domu chyba nie należą do przyjemnych?
– Nie, są bardzo przyjemne. Jeżdżę do domu, aby zobaczyć się z najbliższymi, dlatego czas spędzony z nimi jest dla mnie najważniejszy. Wyjście do pubów, klubów, korzystanie z innych rozrywek wówczas nie jest mi potrzebne.

– Co było kluczowe w decyzji o przenosinach do stolicy?
– Świadomość, że Legia mnie chce i wiążę ze mną plany na przyszłość. W kontakcie są różne zapisy, których przedstawić nie mogę, ale to one mnie o tym przekonały. Nie bez znaczenia były także pieniądze, które może nie były najważniejsze, ale na pewno były bardzo ważne. Piłka nożna to moja praca, w której zarabiam na życie. Muszę więc myśleć o przyszłości, rodzinie, dzieciach. Nie będę wiecznie grał w piłkę.

– Pytany o okoliczności transferu z Lecha do Legii odpowiadasz, że jesteś dziś piłkarzem, a nie kibicem, dlatego w wyborze klubów wszystko jest możliwe. Obecnie wydaje się to nieprawdopodobne jeszcze bardziej niż w przeszłości to, że trafisz na Łazienkowską, ale gdyby Lech chciałby cię sprowadzić z powrotem to…
– Nigdy o tym nie myślałem. Jestem piłkarzem Legii i chcę grać w tym zespole jak tylko długo będę mógł. Myślę, że to ostatni klub w Polsce, w którym chciałbym grać.

– A później?
– Klub z jednej z najsilniejszych lig w Europie – angielskiej, niemieckiej lub hiszpańskiej. Wychodzę z założenia, że trzeba wysoko mierzyć.


– Mówi się, że w nie najlepszych relacjach rozstałeś się z Lechem, a szczególnie z trenerem Mariuszem Rumakiem. Nie obawiasz się niemiłego spotkania z dawnymi znajomi?
– Pierwsze spotkanie z Lechem po transferze do Legii mam już za sobą. Na obozie w Hiszpanii obie drużyny mieszkały blisko siebie i Legia miała posiłek w hotelu, w którym przebywał Lech. Z każdym się przywitałem i chwilę porozmawiałem. Zostałem ciepło przyjęty, a przynajmniej żadnej wrogości nie było. Wierzę, że w sobotę będzie podobnie. Z trenerem Rumakiem jesteśmy dżentelmenami, dlatego bez problemu podamy sobie rękę. Wszystko co było w przeszłości zostanie między nami.

– Jan Urban bardzo różni się od poprzedniego twojego opiekuna?
– Trener Urban lubi pożartować, szczególnie na konferencjach prasowych. W szatni też dba o dobrą atmosferę. Potrafi humorystycznie zdjąć z nas napięcie, ale i krzyknąć, gdy wymaga tego konieczność. Z trenerem Rumakiem raczej tak nie było. On ma swój styl bycia. Zresztą jak każdy. W trenerze Urbanie lubię to, że potrafi zażartować.

– Szkoleniowiec Legii przekwalifikował cię z napastnika na obrońcę. Kiedy poznałeś jego zamiary wobec siebie?
– Już przed podpisaniem kontraktu dochodziły mnie słuchy, że jest taki pomysł, ale wówczas nie sądziłem, że zostanie tak szybko zrealizowany. Trener mówił, że za pół roku, może rok, a minęło kilka tygodni i zacząłem pełnić rolę prawego obrońcy. Nie był to dla mnie problem, ponieważ zapewniałem trenera, że jestem otwarty na próbę gry na każdej pozycji.

– Nie było to chyba jednak łatwe. Zmieniło się przecież nie tylko twoje ustawienie, ale i zadania boiskowe.
– Zawsze łatwiej zrobić obrońcę z napastnika niż odwrotnie. Walory ofensywne, które nabyłem mogę także wykorzystywać grając na pozycji prawego obrońcy, a zachowań defensywnych można się nauczyć. Jako napastnik w przeszłości starałem się czasem pomagać kolegom w defensywie, więc piłkę odebrać potrafię. Wciąż mam jednak nad czym pracować.

– Mimo skromnego doświadczenia całkiem dobrze sobie radzisz na boku obrony. Twoją postawę docenił między innymi prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek, który goszcząc w Orange Sport w programie Mateusza Święcickiego bardzo cię chwalił.
– Nie oglądałem tego programu, ale rodzina i znajomi przekazali, że przy okazji rozmowy o operacji Łukasza Piszczka padło moje nazwisko. Z panem prezesem szepnęliśmy sobie po słowie także po finale rozgrywek Pucharu Polski, gdy wręczał medale. To czy dostanę powołanie zależy jednak tylko ode mnie i selekcjonera reprezentacji Polski Waldemara Fornalika.

– Jeden z kibiców warszawskiego zespołu prosił, abym zapytał cię czy zgodziłbyś się poprowadzić doping na Żylecie, gdybyś został o to poproszony?
– To bardzo trudne pytanie. Na pewno nie lubię oglądać meczów siedząc i nic nie robiąc. Z drugiej strony często obserwuje z wysokości trybun zawodników i analizuję ich grę. Poprowadzenie dopingu byłoby nowym doświadczeniem. Nie mówię nie, nie mówię tak. Na pewno rozważyłbym taką propozycję.

– Także wtedy, gdy dotyczyłaby meczu z Lechem Poznań?
– To mogłoby być potraktowane jako prowokacja, dlatego przede wszystkim musiałbym to przedyskutować z ludźmi z klubu.

– Jak spędzasz wolny czas?
– Zwiedzam miasto i od razu podkreślam, że nie chodzi mi o kluby nocne. Warszawa jest piękna. Uwielbiam po niej spacerować, szczególnie gdy świeci słońce. Lubię czasem obejrzeć ciekawy spektakl w teatrze lub dobry film w kinie. Chętnie przebywam ze znajomi, na przykład przy grillu. Często spotykam się z kolegami z drużyny. Teraz udzielam ci wywiadu, a zaraz przyjdzie Dominik Furman i zjem z nim obiad. Jesteśmy kolegami także poza boiskiem, dlatego zdarza się, że jadamy wspólnie posiłki albo gramy w Fifę. Dobre relacje mam także z Michałem Żyro czy z Kubą Koseckim. Z Michałem Kucharczykiem także można porozmawiać. Wiadomo, że młodzi trzymają się razem, ale od starszych się nie izolujemy. Lubię Artura Jędrzejczyka, ale jego nie da się nie lubić, bo wszędzie go pełno. Generalnie wszyscy są sympatyczni. Ostatnio klub zapewnił mi lekcję języka angielskiego, na które będę uczęszczał z trzema innymi piłkarzami. Ważne jest to, żeby się rozwijać nie tylko sportowo, ale i intelektualnie.

– Do Enklawy czasem zaglądasz?
– Nie mówię, że nie lubię się bawić, bo każdy lubi się rozerwać, ale na wszystko jest odpowiedni czas. Po sezonie chętnie pójdę odreagować, pobawić się i potańczyć. Ja też potrzebuje czasu na odpoczynek psychiczny i fizyczny.

– Ljuboja stracił więc chyba trochę rachubę czasu…
– Danijel to specyficzna postać. Popełnił błąd, którego poniósł konsekwencje. Ja nie mogę powiedzieć o nim złego słowa. Dwa lub trzy razy mieszkałem z nim w pokoju przed meczem i wiele rozmawialiśmy. Na boisku często wchodził na moją stronę i tłumaczył jak mam zagrywać i się poruszać. To nie było tak, że rozmawiał tylko z Radovicem czy Sulerem.

– Jakie masz zainteresowania poza piłką nożną?
– Lubię muzykę, która wszędzie nam towarzyszy. Nawet teraz, gdy rozmawiamy. Bardzo lubię podróże. Gdy tylko będę miał wolne chwile to będę wyjeżdżać. Jak najczęściej i jak najdalej.

– Kim byś był, gdybyś nie był piłkarzem?
– Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, bo nie wiem. Zawsze żyłem tak by być kim jestem i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej.

– Mecz z Lechem zbliża się wielkimi krokami. Jakie nastroje panują w ekipie gospodarzy?
Wszyscy jesteśmy bojowo nastawieni do meczu z Lechem, gdyż zdajemy sobie sprawę z rangi spotkania. Na pewno będzie to mecz ważny, patrząc na tabelę nawet najważniejszy. Do sobotniego starcia podchodzimy jednak tak samo skoncentrowani jak do każdego innego, bo zawsze chcemy zdobyć komplet punktów.

– Niedawno miałeś uraz. Jaka jest szansa, że zagrasz w sobotę?
– Ostatnio wystąpiłem w meczu z Jagiellonią. Byłem zagrożony pauzą, ale nie zostałem upomniany żółtą kartką, więc jestem do dyspozycji trenera. To on podejmie decyzję, którą uszanuję. Na pewno każdy z nas chce grać. W takim meczu szczególnie.

Szymon BARTNICKI
Obserwuj autora na Twitterze – KLIKNIJ!
fot. Legia.com / Mateusz Kostrzewa


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 24/2025

Nr 24/2025

Polska Ekstraklasa

Arkadiusz Reca wróci do Ekstraklasy?

15-krotny reprezentant Polski nie występuje w naszej rodzimej lidze już od 2018 roku. Wówczas Wisła Płock sprzedała go za ponad 3,5 miliona euro do Atalanty Bergamo.

2022.03.24 Glasgow
Pilka nozna Reprezentacja 
Sparing test mecz towarzyski 2022
Szkocja - Polska
N/z Arkadiusz Reca
Foto Marcin Karczewski / PressFocus

2022.03.24 
Football, Polish National Team,
Friendly match test match 2022 
Scotland - Poland
Szkocja - Polska
N/z Arkadiusz Reca
Foto Marcin Karczewski / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Górnik Zabrze z nowym zawodnikiem! Głośny transfer w Ekstraklasie!

Górnik Zabrze potwierdził transfer kolejnego zawodnika. Marcel Łubik został nowym piłkarzem śląskiej drużyny!

2025.05.17 Gliwice
Pilka nozna PKO BP Ekstraklasa Sezon 2024/2025
Piast Gliwice - Gornik Zabrze
N/z minuta ciszy
Foto Marcin Bulanda / PressFocus

2025.05.17 Gliwice
Football Polish PKO BP Ekstraklasa League Season 2024/2025
Piast Gliwice - Gornik Zabrze
minuta ciszy
Credit: Marcin Bulanda / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Oficjalnie: Atakujący odchodzi z Rakowa Częstochowa!

To już pewne! Kadra dowodzona przez Marka Papszuna uszczupli się o jednego zawodnika.

2025.05.24 Czestochowa 
Pilka nozna PKO Ekstraklasa 2024/2025
Rakow Czestochowa - Widzew Lodz  
N/z Marek Papszun 

Foto Grzegorz Misiak  / PressFocus

2025.05.24 Czestochowa 
Football Polish PKO Ekstraklasa Season 2024/2025
Rakow Czestochowa - Widzew Lodz 
Marek Papszun 

Credit: Grzegorz Misiak / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Efthymios Koulouris trafi do Bundesligi?

Król strzelców minionego sezonu PKO BP Ekstraklasa już niedługo może zmienić klub. Zainteresowanie jego usługami jest naprawdę bardzo duże.

2025.05.02 Warszawa
pilka nozna Puchar Polski final sezon 2024/2025
Pogon Szczecin - Legia Warszawa
N/z Kamil Grosicki (Pogon), Efthumis Koulouris (Pogon), radosc
Foto Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus

2025.05.02 Warszawa
Football - Polish FA Cup Final season 2024/2025
Pogon Szczecin - Legia Warszawa
Kamil Grosicki (Pogon), Efthumis Koulouris (Pogon), radosc
Credit: Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Gwiazda odchodzi z Cracovii! Kierunek zachód

Cracovia sprzedaje swojego podstawowego zawodnika do Austrii! Wydano już oficjalny komunikat.

2023.10.28 Krakow
Pilka nozna, PKO BP Ekstraklasa, sezon 2023/2024
Cracovia Krakow - Lech Poznan
N/z Pilkarze Cracovii, radoc po bramce na 1-1, golm, bramka, Karol Knap, Benjamin Kallman, Virgil Ghita, Filip Rozga, Cornel Rapa
Foto Krzysztof Porebski / PressFocus

2023.10.28 Krakow
Football, Polish top league - first level, 2023/24 season
Cracovia Krakow - Lech Poznan
Pilkarze Cracovii, radoc po bramce na 1-1, golm, bramka, Karol Knap, Benjamin Kallman, Virgil Ghita, Filip Rozga, Cornel Rapa
Credit: Krzysztof Porebski / PressFocus
Czytaj więcej