W niedzielę, o 21.30 w Madrycie Barcelona zmierzy się z Sevillą w meczu, który należy określić jako coś znacznie więcej niż finał krajowego pucharu, w Hiszpanii noszącego nazwę Copa del Rey. Zagra przecież mistrz ligi, której dwaj inni przedstawiciele za tydzień wystąpią w finale Champions League ze zwycięzcą – i to trzykrotnym z rzędu – Ligi Europy!
Barcelona i Sevilla są też zespołami mającymi na koncie najwięcej europejskich triumfów w minionej dekadzie. Licząc do roku 2006, Barca zdobyła siedem kontynentalnych trofeów, a Sevilla – sześć. Następny klub na tej liście, Atletico Madryt, ma cztery puchary. Starcie na Estadio Vicente Calderon należy zatem określić jako… finał Ligi Mistrzów bis, mecz o nie mniejszym ciężarze gatunkowym niż ten, do którego dojdzie w następną sobotę w Mediolanie.
Można zażartować, zważywszy na dominację hiszpańskich zespołów w pucharach, że ponieważ w Lidze Mistrzów gra tylko pięć hiszpańskich drużyn, w Lidze Europy zaledwie dwie (wyjściowo), a w Primera Division – dwadzieścia, to Copa del Rey są najwspanialszymi rozgrywkami świata, gdzie poziom jest najwyższy, a o triumf najtrudniej. A kiedy walczą ze sobą Barcelona i Sevilla, gwarantowana jest też duża liczba goli: w trzech spotkaniach między tymi zespołami rozegranych w sezonie 2015-16 padło ich łącznie szesnaście. Ma rację Luis Enrique mówiąc, że ten mecz z pewnością nie skończy się po strzeleniu przez którąkolwiek z drużyn pierwszego gola. A przebieg sierpniowego starcia o Superpuchar Europy pokazuje, że nawet przy stanie 4:1 nic nie będzie przesądzone (Sevilla doprowadziła wówczas do 4:4, by przegrać 4:5).
Barca ma w dorobku dwadzieścia siedem triumfów w krajowym pucharze w Hiszpanii, Sevilla pięć. Dwaj niedzielni rywale nigdy dotychczas nie grali ze sobą w finale; ten będzie pierwszy. Z kolei madrycki Estadio Vicente Calderon ugości finalistów po raz trzynasty i, zapewne, ostatni. Latem 2017 roku będące jego gospodarzem Atletico ma się wynieść na La Peineta, a obiekt wiszący nad rzeką Manzanares zostanie rozebrany.
Powodów, dla których finał Copa del Rey nie tylko jest meczem weekendu, ale wręcz może śmiało konkurować z finałem Ligi Mistrzów o miano meczu sezonu klubowego, jest mnóstwo, można by je wyliczać bez końca. Transmisja od 21.25 w Canal+Sport, komentować będą z Madrytu Piotr Laboga i niżej podpisany.
Luka Modrić podjął decyzję! Teraz wszystko w rękach Xabiego Alonso
Luka Modrić chce pozostać w Realu Madryt mimo 40 lat na karku. Ostateczna decyzja należy jednak do Xabiego Alonso, który ma przejąć zespół po Carlo Ancelottim.
Atletico porozumiało się w sprawie głośnego zakupu! Zapłacą ponad 50 milionów euro
Atletico Madryt długo walczyło o ligowy tytuł, ale w ostatnich kolejkach zdecydowanie odpadli z tej walki. Już szykują wzmocnienia, by za rok móc spisać się lepiej.