Wojciech Szczęsny obronił rzut karny!
Tylko jeden gol padł w starciu Juventusu z Romą. Trafień powinno być więcej, ale z jednej strony źle zachował się sędzia, a z drugiej świetnie spisał się Wojciech Szczęsny.
Wojciech Szczęsny nie dał się pokonać z rzutu karnego. (fot. Reuters)
Pierwsze spotkanie Jose Mourinho ze Starą Damą po powrocie Portugalczyka do Serie A było jednocześnie ósmą rywalizacją drużyn prowadzonych przez The Special One z tuńczykami. Z wcześniejszych siedmiu cztery zaowocowały triumfami Mou i jego piłkarzy, dwie zwycięstwami Juve, a jedna remisem.
Po pierwszej połowie wiele wskazywało na to, że gospodarze zdołają poprawić bilans meczów z ekipami Mourinho. Prowadzenie 1:0 zapewnił im Moise Kean, który trafił do siatki w 16. minucie.
W jednej z głównych ról wystąpił również Wojciech Szczęsny. Tuż przed przerwą reprezentant Polski sfaulował przeciwnika i sprokurował rzut karny. Potem naprawił jednak swój błąd i obronił jedenastkę wykonywaną przez Jordana Veretouta. Radość piłkarzy Juve powiedziała wszystko o tym, jak istotna była to interwencja.
Jej ważkość podkreśliła jeszcze druga połowa, w której nie padły żadne gole. Szczęsny nie dopuścił więc do straty punktów.
Piłkarze Romy mogą mieć żal do sędziego, że nie zastosował przywileju korzyści i zamiast uznać trafienie rzymian podyktował rzut karny. W tym sensie Juventus miał dużo szczęścia. Dzięki wygranej nie tylko awansował na siódme miejsce w tabeli, ale też poprawił bilans rywalizacji z Jose Mourinho.
sar, PiłkaNożna.pl