Liverpool nie dał się ograć Manchesterowi City w wielkim hicie Premier Laegue. The Reds wyszarpali remis, kończąc tym samym niesamowitą serię 23 wygranych z rzędu The Citizens na własnym obiekcie.
Manchester City nie zdołał wygrać z Liverpoolem na otwarcie 13. serii gier angielskiej ligi. Obywatele rzecz jasna byli faworytem tego meczu, długo prowadzili, ale ostatecznie wychodzą z batalii z jednym punktem na koncie.
W 27. minucie Erling Haaland kąśliwym strzałem posłał piłkę w kierunku bramki i pokonał Alisona Beckera. Bramka padła po wcześniejszym błędzie brazylijskiego bramkarza, który źle rozegrał piłkę z własnego pola karnego.
Pierwsza połowa stała pod znakiem lepszej gry Manchesteru City. Liverpool popełniał sporo niewymuszonych błędów we własnej defensywie, ale napór Obywateli nie przyniósł oczekiwanego skutku i gospodarze schodzili do szatni z prowadzeniem.
Po przerwie tempo gry i rozkład sił się nie zmieniły. Znów City sprawiało wrażenie lepszej drużyny, Bernardo Silva trafił do siatki z bliskiej odległości, ale chwilę wcześniej bramkarza Liverpoolu faulował Akanji i gol nie został ostatecznie uznany.
Dopiero w 80. minucie spotkania Alexander-Arnold błysnął świetnym uderzeniem i pokonał Edersona, doprowadzając ostatecznie do wyrównania, które utrzymało się do końcowego gwizdka arbitra.
Kończy się świetna passa zwycięstw Manchesteru City przed własną publicznością, to pierwszy remis The Citizens po 23 wcześniejszych wygranych. Obywatele są na pierwszym miejscu, Liverpool z punktem mniej jest na 2. miejscu.
młan, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
