Kadra Adama Majewskiego rozpoczęła eliminacje od zwycięstwa 3:0 nad Kosowem. Następnie przyszła kolej na dwumecz z Estonią, w którym nasza drużyna strzeliła rywalom aż 6 bramek, nie tracąc przy tym ani jednej. Ostatnie spotkanie zakończyło się zwycięstwem 2:1 nad Izraelem.
Po ostatnich występach „młodzieżówki” podchodziliśmy do tego meczu z pewnym optymizmem. Pierwsza połowa była bardzo dynamiczna, a obie drużyny prowadziły ofensywną grę. Piłka szybko przechodziła z jednego pola karnego na drugie. Polacy starali się grać kontratakami i dynamicznymi wyjściami, zaskakując przy tym obrońców.
Szczęśliwa okazała się 25. minuta, gdy celne dośrodkowanie z rzutu rożnego wykonał Rakoczy, a piłkę do siatki skierował Mosór. Stan spotkania nie uległ zmianie do końca pierwszej połowy, a można było liczyć na jeszcze ciekawsze widowisko w drugiej części.
Niestety po niecałym kwadransie gry w drugiej połowie drogę do naszej bramki odnalazł Martel, który po zamieszaniu wykazał największą przytomność umysłu i pierwszy ruszył do piłki. Z kolejnymi minutami sytuacja stawała się coraz trudniejsza. Polska drużyna zdawała się tracić siły, podczas gdy Niemcy, przeciwnie, byli uskrzydleni udanymi akcjami.
W 80. minucie Woltemade zdobył gola dającego Niemcom prowadzenie, a 3 minuty później wynik ustalił się na 3:1 po trafieniu Rohla. Podopieczni Majewskiego nie potrafili zagrozić bramkarzowi rywali w drugiej połowie.
Następnym wyzwaniem dla Biało-Czerwonych będzie mecz wiosenny z Izraelem.
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
