Trudny drugi występ Haalanda
Drugi występ Erlinga Haalanda w Premier League był znacznie mniej udany od pierwszego. Niewiele brakowało, a napastnik ustanowiłby niechlubny rekord.
W starciu z Bournemouth Haaland zaliczył tylko 8 kontaktów z piłką. (fot. Forum)
W debiucie na poziomie angielskiej ekstraklasy reprezentant Norwegii skompletował dublet. W starciu z West Hamem najpierw wywalczył i wykorzystał rzut karny, potem zrobił dobry użytek z kapitalnego podania Kevina De Bruyne. Aktywnie wspomagał też kolegów w rozegraniu piłki, za co zebrał nie mniej pochwał niż za strzelone gole.
Drugi występ nie był już tak udany. Manchester City wysoko pokonał Bournemouth, ale Haaland nie zdobył bramki. Musiał zadowolić się asystą i… zaledwie ośmioma kontaktami z piłką.
Pep Guardiola przyznał po spotkaniu, że jego napastnik miał najtrudniejsze zadanie na świecie. Był otoczony przez trzech stoperów i dwóch defensywnych pomocników rywala. Nic dziwnego, że miał nikły udział w grze.
Osiem kontaktów z piłką to trzeci najgorszy wynik, odkąd w Premier League zbiera się dane na ten temat, jeśli chodzi o piłkarzy, którzy spędzili na murawie przynajmniej 70 minut. Mniej zaliczyli tylko Romelu Lukaku (siedem) oraz Hamuer Bouazza (sześć).
Szkoleniowiec Manchesteru City uspokaja jednak, że drużyna znajdzie sposób, by częściej obsługiwać Erlinga Haalanda podaniami.
sar, PiłkaNożna.pl