Torino przerwało niekorzystą passę
Aż pięć goli padło w spotkaniu inaugurującym dziewiątą kolejkę Serie A. Po strzeleckim thrillerze Torino okazało się lepsze od Genoi.
Belotti zaczął mecz na ławce rezerwowych, a po ostatnim gwizdku mógł świętować trzy punkty. (fot. Reuters)
Oceniając na podstawie ostatnich wyników, na turyńskim Stadio Olimpico doszło do potyczki słabego z gorszym. Gospodarze nie wygrali żadnego z minionych czterech meczów (dwa remisy, dwie porażki). Goście czekali na zwycięstwo od pięciu spotkań (trzy remisy, dwie porażki). Dla obu stron była to szansa na przełamanie.
W pierwszej połowie znacznie zbliżyli się do niego piłkarze Torino, z Karolem Linettym włącznie. Ze świetnej strony pokazał się Antonio Sanabria. W 14. minucie Paragwajczyk otworzył rezultat starcia. W 31. zaliczył asystę przy trafieniu Tommaso Pobegi.
W 58. minucie piłkę w siatce umieścił Linetty. Pierwszego gola w sezonie pozbawił go jednak faul, który wykazała analiza VAR. Chwilę później reprezentant Polski opuścił boisko.
W końcówce rywalizacji gospodarze stracili komfort. W 69. minucie bramkę kontaktową zdobył Mattia Destro. Odpowiedział na nią Josip Brekalo, lecz chwilę później było 3:2, a na liście strzelców znalazło się nazwisko Felipe Caicedo.
Torino utrzymało jednak nikłe prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego. Przełamanie stało się faktem, a turyńczycy zasłużyli na awans na dziesiąte miejsce w tabeli Serie A.
sar, PiłkaNożna.pl