– Przekonamy kibiców, że jesteśmy w stanie odrobić straty. Damy z siebie całe nasze zaangażowanie, ciężko jest jednak przed meczem powiedzieć, jak zagra drużyna – powiedział Sebastian Szymański przed rewanżowym meczem Legii Warszawa ze Spartakiem Trnawa.
– Po meczu ze Spartakiem Trnawa czułem złość, ponieważ przegraliśmy mecz, którego nie mieliśmy prawa przegrać. Trzy porażki na własnym stadionie też nie mają prawa się wydarzyć. Musimy iść do przodu i wygrywać następne spotkania. Mieliśmy problemy kadrowe. Trener postawił na mnie, nie ma co wracać do tego meczu. Nie ma też co szukać wymówek, tylko zwycięstwo interesuje nas we wtorek – podkreślił młody zawodnik Legii.
Na własnym terenie Legia nieoczekiwanie przegrała pierwszy mecz ze Spartakiem 0:2. Mecz rewanżowy II rundy eliminacyjnej już w najbliższy wtorek.
– Dobrze, że umiemy grać w dwóch systemach. 4-2-3-1 nie jest dla nas niczym nowym, ponieważ graliśmy nim w poprzednim sezonie. Nowy system ma dużo plusów, ale także dużo minusów, jak każdy inny. Co roku mamy problem na początku sezonu. Jeżeli jednak ma się tak kończyć, jak w poprzednim sezonie, to dobrze. Nie może jednak być takiej sytuacji, w której nie awansujemy do europejskich pucharów – skwitował Szymański.
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
