Bezsprzecznie była to najbardziej szalona, pierwsza połowa w tym sezonie hiszpańskiej La Liga. Atletico wygrało u siebie z Getafe 4:3 – sześć bramek padło jeszcze przed przerwą!
Takiej pierwszej połowy dawno nie widzieliśmy. Emocje zaczęły się już w 9. minucie, gdy Luis Suarez nie wykorzystał rzutu karnego. Na pierwszego gola trzeba było poczekać do 19. minuty, wówczas do siatki trafił Angel Correa i Atletico objęło prowadzenie. Siedem minut później Matheus Cunha dołożył trafienie i podwyższył prowadzenie gospodarzy.
Od 30. minuty rozpoczęło się strzelanie gospodarzy. Na początek do siatki trafił Borja Mayoral. Kilka minut później z rzutu karnego trafił Enes Unal, 24-letni Turek dokładnie pięć minut później wykorzystał kolejną jedenastkę i Getafe nieoczekiwanie objęło prowadzenie.
Kilka sekund przed końcem pierwszej połowy Correa znów pokonał bramkarza Getafe i Atletico wyrównało. Szalona połowa zakończyła się wynikiem 3:3.
Piłkarze najwidoczniej wystrzelali swój cały arsenał, bowiem po przerwie emocje wyraźnie wygasły. Atakowało tylko Altetico, choć próby mistrza Hiszpanii były infantylne i nie stwarzały zbyt dużego zagrożenia. Dopiero w końcówce meczu do siatki trafił Mario Hermoso, ustanawiając wynik 4:3 na korzyść Rojiblancos.
Atletico przeplata swoje wyniki i znów notuje zwycięstwo w LaLiga, wskakując na 4. miejsce w tabeli.
młan, PiłkaNożna.pl