Real Madryt zagrał jak mistrz
Pięć goli padło w szlagierowym meczu Sevilli z Realem Madryt. Gospodarze prowadzili dwoma trafieniami, lecz przegrali.
Benzema zapewnił Realowi wygraną. (fot. Reuters)
Od kilku tygodni wiadomo, że podopieczni Julena Lopeteguiego zaprzepaścili szansę na pierwszy tytuł mistrzowski od 1946 roku. Długo starali się dotrzymać kroku Królewskim, wywrzeć na nich presję, ale w końcu osłabli i musieli skupić się na utrzymaniu się w czołowej czwórce. Dziś mogli postawić w tym kierunku duży krok, ale nie potrafili utrzymać uzyskanej przewagi.
Po 25 minutach Los Nervionenses prowadzili 2:0. Wynik otworzył Ivan Rakitić, a podwyższył Erik Lamela. Wszystko układało się jak w bajce. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie.
Druga połowa należała jednak do ekipy z Madrytu. W 50. minucie kontaktowego gola strzelił Rodrygo. W 83. stratę gości zniwelował Nacho. W doliczonym czasie gry triumf zapewnił Realowi – a jakże – Karim Benzema.
Królewscy pokazali klasę i charakter. Zagrali jak mistrz, którym niebawem zapewne zostaną. Po zwycięstwie nad Sevillą umocnili się na pozycji lidera i mają 15 punktów przewagi nad wiceliderem z Barcelony, który rozegrał dwa spotkania mniej.
sar, PiłkaNożna.pl