Pelister, który nazwę zaczerpnął od jednego z najwyższych szczytów górskich w Macedonii, to nie jest żadna potęga, nawet jak na lokalne warunki. Odkąd w latach 90. doszło do rozpadu Jugosławii, klub tylko raz załapał się w końcowej tabeli na podium – zajął trzecie miejsce w 2008 roku. W ostatnich latach był na sinusoidzie, w 2011 i 2015 roku spadał z macedońskiej najwyższej klasy rozgrywkowej. W minionym sezonie jako beniaminek zajął czwarte miejsce w końcowej tabeli z ogromną stratą do dwóch czołowych lokat, o najwyższych ligowych laurach mógł co najwyżej pomarzyć. Przepustkę do Ligi Europy wywalczył dzięki drugiemu w historii triumfowi w Pucharze Macedonii.
Kadra Pelisteru na kibicach spoza Macedonii wrażenia nie robi. Uwagę przyciąga nazwisko Dymitara Ilijewa, nie chodzi tu jednak o zawodnika, który właśnie odchodzi z Wisły Płock, ale innego Bułgara, który zanim trafił do Macedonii, grywał w słabych klubach w rodzinnym kraju – jak np. FK Montana. W sezonie 2016-17 Pelister mógł liczyć także na trzech Brazylijczyków i Serba. W zespole można znaleźć również takich graczy jak Blaże Ilijoski, który próbował sił w klubach rumuńskich i… azjatyckich, a także Filip Petrow, który dobrych kilka lat temu był uznawany za wielki macedoński talent. Urodzony w 1989 roku piłkarz nigdy jednak w seniorskiej piłce nie potwierdził, iż faktycznie ma wielkie umiejętności i poza krótkim pobytem w Serbii gra w macedońskich klubach. Największą promocję w ostatnich tygodniach klubowi robił natomiast obrońca Kristijan Toszewski, który w 2017 roku zadebiutował w reprezentacji, a w czerwcu zagrał w meczu eliminacji mistrzostw świata przeciwko Hiszpanii.
Wyjazdowe spotkanie w Macedonii nie odbędzie się w Bitoli, ale w Strumicy. Wszystko przez to, iż stadion Pelisteru jest w przebudowie. Docelowo klub ma mieć do dyspozycji obiekt, który będzie mógł pomieścić 12 tysięcy miejsc i będzie spełniał wymogi UEFA i FIFA dotyczące stadionów drugiej kategorii. Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane w Poznaniu dzisiaj o 20.45, rewanż w Strumicy – tydzień później. Zwycięzca dwumeczu w kolejnej rundzie zagra z FK Haugesund (Norwegia) lub Coleraine (Irlandia Północna).
Łukasz Konstanty
TEKST UKAZAŁ SIĘ W NAJNOWSZYM WYDANIU TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”