Jaga jest zdecydowanym faworytem spotkania. Po pierwsze z racji formy prezentowanej w tym sezonie, a po drugie z racji niemocy Warty na własnym boisku. Poznaniacy wygrali tylko jedno z ośmiu spotkań u siebie.
Trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec nie zgadza się z tym, że jego drużyna jest faworytem.
– Cieszę się, że można nazwać Jagiellonię faworytem w meczu z Wartą. Osobiście uważam, że w naszej lidze trudno wskazać kogoś jako zdecydowanego faworyta, ponieważ te drużyny prezentują zbliżony poziom. Potwierdziła to ostatnia kolejka, kiedy faworyzowane drużyny nie wygrały u siebie żadnego spotkania. Musimy też wziąć pod uwagę charakterystykę naszego rywala, z kim lubi grać. Zwróćmy uwagę na nas, myślę, że można powiedzieć o nas, że jesteśmy „jakimś zespołem” i z pewnością są tacy, którym będzie się lepiej grało przeciwko nam. Inaczej będzie wyglądał mecz jeżeli do Grodziska przyjedzie zespół z dołu tabeli, a inaczej, jeżeli Warta zmierzy się z kimś z czołowych lokat. Niezależnie od tego jedziemy do Wielkopolski po trzy punkty, a naszym głównym celem jest stawanie się lepszym z każdym kolejnym dniem – powiedział opiekun Jagi na łamach oficjalnej klubowej strony.
Dawid Szulczek, trener Warty, musi znaleźć sposób na odblokowanie swojej ofensywy. Tylko Piast Gliwice i Ruch Chorzów mają mniej zdobytych bramek niż team z Poznania.
– Gramy o pełną pulę. Wychodzimy najlepszym możliwym składem na spotkanie ligowe i potem we wtorek na mecz pucharowy. Nie wiem jeszcze, jaki będzie plan na drugie spotkanie. Wiele będzie zależało od tego, jak będziemy funkcjonowali w meczu ligowym. A zmiany w składach na oba te mecze na pewno będą, bo w przyszłym tygodniu gramy dwa mecze wyjazdowe, a będzie między nimi tylko 60 kilka godzin przerwy. Na pewno szykuje się spore wyzwanie, bo będziemy musieli rotować trochę składem w meczach w Białymstoku w pucharze i ligowym w Szczecinie – stwierdził za to Szulczek.
Początek piątkowego meczu o 18:00.
PilkaNozna.pl
