PN klasyfikuje europejskie reprezentacje: Hiszpania znów na czele
Wydawało się, że potęga wkrótce może runąć. Jesienią 2010 i w 2011 roku mistrzowie Europy i świata przegrywali mecze towarzyskie i dlatego wcale nie uchodzili za murowanego faworyta Euro 2012. A jednak wygrali, a w meczach bez stawki też nie doznali porażki!
Leszek ORŁOWSKI
Finały ME tym razem nie przyniosły żadnej sensacji, może poza beznadziejną postawą Holandii. Zatem w czołówce wyłącznie uznane firmy. Szczerze mówiąc, spodziewaliśmy się rok temu, że Polskę będziemy mogli sklasyfikować wyżej…
1. Hiszpania (2). Trzynaście zwycięstw, trzy remisy (z Włochami i Portugalią w ME oraz z Francją w eliminacjach MŚ, bramki 42:5). Prawdziwie królewski bilans! Zgrzytem pozostaje tylko podział punktów z trójkolorowymi, wszak mecz rozgrywany był w Hiszpanii. La Roja podczas Euro zaprezentowała się znacznie lepiej niż dwa lata wcześniej, zamiast regresu, skostnienia, często charakteryzujących obrońców tytułu, pokazała grę równie wyważoną jak w RPA, ale ze znacznie większą dozą finezji.
(…)
2. Włochy (5). Bilans mają gorszy od Niemców, bo przegrali aż pięć spotkań i więcej bramek stracili, niż zdobyli, no ale wyraźnie ograli drużynę Joachima Loewa w półfinale Euro, a poza finałem z Hiszpanami przegrywali tylko towarzysko. Co do stylu, to gdyby kibice głosowali, którą drużynę wolą oglądać w akcji: mistrzów świata z 2006 roku czy wicemistrzów Europy z 2012, pewnie wskazaliby na tę drugą. Cesare Prandelli oparł zespół na piłkarzach rewelacyjnego Juventusu i Squadra przypomina stylem gry Starą Damę. A to jest dobry styl, daleki od catenaccio.
(…)
17. Bośnia i Hercegowina (16). Jak przegrywała, to niewysoko z silnymi, jak wygrywała, to gromiła słabeuszy.
18. Polska (21). Jedna bramka więcej w finałach Euro i bylibyśmy w pierwszej ósemce. Ale w żadnym z trzech meczów turnieju na tego bonusowego gola nie zasłużyliśmy. Z Czarnogórą i Anglią też mogliśmy zdobyć choć jedną bramkę więcej.
(…)
Cały artykuł w najnowszym tygodniku Piłka Nożna