Karim Benzema po raz piąty w karierze świętował triumf w Lidze Mistrzów z Realem Madryt. Po raz pierwszy Francuz był głównym architektem tego sukcesu Królewskich.
Wczorajszy finał nie był wybitnym występem kapitana Królewskich. Benzema strzelił co prawda gola, ale sędziowie nie uznali go, ponieważ Francuz był na spalonym. Przez całą edycję snajper Realu błyszczał formą, wczoraj miał gorszy dzień, ale mimo wszystko i tak to on miał największe zasługi w tym, że Los Blancos doszli do finału rozgrywek.
Sezon 2021-22 był trzynastym dla Benzemy w barwach Realu. Przez znaczną większość pobytu na Santiago Bernabeu Francuz był w cieniu innych gwiazd, szczególnie Cristiano Ronaldo. Po odejściu Portugalczyka snajper rozłożył skrzydła i pokazał, że potrafi samodzielnie latać i jest w tej dziedzinie absolutnie topowym lotnikiem na świecie.
Przed tygodniem Benzema oficjalnie został królem strzelców La Liga 2021-22. Francuz zakończył sezon z 27 ligowymi trafieniami – nigdy wcześniej nie zdobył tylu bramek w jednych rozgrywkach Primera Division, czy jeszcze wcześniej w Ligue 1. Drugiego Iago Aspasa wyprzedził o dziewięć trafień. Dla Benzemy była to pierwsza nagroda dla najlepszego strzelca w lidze hiszpańskiej w karierze.
Wczoraj Francuz dokonał drugiej historycznej rzeczy. Benzema po raz pierwszy w karierze został królem strzelców Ligi Mistrzów. Francuz strzelił 15 goli i o dwie bramki wyprzedził Roberta Lewandowskiego.
Czego brakuje kapitanowi Realu w tym sezonie? Złotej Piłki 2022, która dzisiaj wydaje się już tylko formalnością.
pgol, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
