Piękny gol Zielińskiego nie wystarczył
Mistrz ograł lidera. Inter Mediolan pokonał 3:2 SSC Napoli w hicie 13. kolejki włoskiej Serie A. Przepięknej urody gola otwierającego wynik meczu strzelił Piotr Zieliński.
Była 17. minuta, kiedy to Piotr Zieliński odebrał piłkę Niccolo Barelli w okolicach środkowej części boiska, następnie ruszył z nią Lorenzo Insigne i odegrał ją do nabiegającego reprezentanta Polski, a ten mocnym uderzeniem bez przyjęcia z dystansu umieścił futbolówkę tuż pod poprzeczką.
W taki oto widowiskowy sposób Zieliński otworzył wynik spotkania, dając prowadzenie jego SSC Napoli, lecz nawet mimo strzelenie przepięknej urody trafienia, nie mógł być on w pełni zadowolony, jako że finalnie to Inter przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
„Nerazzurri” jeszcze przed przerwą z nawiązką odrobili jednobramkową stratę. Nie było to dziełem przypadku, ale naturalną konsekwencją i zasłużonym efektem ich przewagi, a momentami wręcz dominacji, którego apogeum przypadło na pierwszą połowę.
W 24. minucie Kalidou Koulibaly dopuścił się zagrania piłki ręką w polu karnym, co nie uszło uwadze VAR-u, sędzia wskazał na wapno, a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Hakan Calhanoglu, który pewnie zamienił rzut karny na bramkę.
Tuż przed przerwą Calhanoglu dośrodkował z rzutu rożnego w kierunku Ivana Perisicia, ten delikatnie musnął lecącą futbolówkę, co zaskoczyło źle ustawionego Davida Ospinę, który nie zdołał interweniować przed przekroczeniem linii bramkowej przez futbolówkę.
Wydawać by się mogło, że jest już po meczu, gdy w 61. minucie Lautaro Martinez mocnym uderzeniem po ziemi skutecznie sfinalizował szybki kontratak, podwyższając prowadzenie Interu do różnicy dwóch goli.
Mimo to w samej końcówce Napoli podjęło jeszcze próbę odwrócenia losów spotkania. Bezskutecznie. Wprawdzie Dries Mertnes efektownym strzałem zza pola karnego dał kontakt, ale na więcej podopiecznych Luciano Spalettiego już stać nie było. Zabrakło im szczęścia, kiedy to w doliczonym czasie gry Mario Rui zagłówkował, Samir Handanović z trudem sparował piłkę, która zatańczyła na poprzeczce i wyszła poza boisko, a nie do bramki.
Tym samym Napoli straciło status jedynego niepokonanego zespołu w bieżącym sezonie. Pierwsza ligowa porażka stała się faktem. Zieliński i spółka nie wykorzystali porażki drugiego w tabeli AC Milanu, co sprawia, że pozostają liderami, ale z takim samym dorobkiem punktowym jak wicelider (po 32 oczka).
Inter natomiast zbliżył się do wspomnianej dwójki. Podopieczni Simone Inzaghiego plasują się na ostatnim stopniu podium, a ich dystans do obu wspomnianych zespołów stopniał z ośmiu do już tylko pięciu punktów.
Wyścig o scudetto nabiera rumieńców. Jak mawia klasyk, liga będzie ciekawsza!
jbro, PilkaNozna.pl