Nie tak piłkarze RB Lipsk wyobrażali sobie ostatnie w tym roku spotkanie na poziomie Bundesligi. Zamiast pokonać FC Koeln i awansować na pozycję lidera, Byki musiały zadowolić się remisem.
Drużyna prowadzona przez Juliana Nagelsmanna nie przegrała meczu ligowego od 31 października. Niepowodzenie w rywalizacji z Borussią Moenchengladbach jest jak dotąd jej jedynym na krajowym podwórku. Nic dziwnego, że Byki przystępowały do spotkania z nadzieją na wyprzedzenie Bayeru Leverkusen i wspięcie się na pozycję lidera.
Jak przystało na faworyta – przed pierwszym gwizdkiem arbitra Kozły plasowały się tuż nad strefą spadkową – gospodarze zaliczyli mocny początek. Na prowadzenie mogli wyjść już w 3. minucie, lecz trafienie Amadou Haidary nie zostało uznane z uwagi na spalonego. Było to preludium do bicia głową w mur.
Zespół z Lipska tworzył kolejne sytuacje do objęcia prowadzenia, lecz żadnej z nich nie był w stanie wykorzystać. Oddał 12 strzałów – z czego 5 celnych – lecz gola nie zdobył. FC Koeln postawiło na defensywę i dobrze na tym wyszło. Punkt wywieziony z Red Bull Arena należy rozpatrywać w kategoriach sukcesu. Gospodarze pozostali niepokonani od blisko dwóch miesięcy, lecz do awansu w stawce to nie wystarczyło.
***
W pozostałych spotkaniach Bundesligi rozgrywanych od godziny 15:30 Eintracht Frankfurt pokonał Augsburg (cały mecz Rafała Gikiewicza), Mainz nie dało rady Werderowi Brema, Borussia Moenchengladbach uległa Hoffenheim, a Arminia Bielefeld wygrała z Schalke.
sar, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
