Po osiemnastu ligowych meczach Robert Lewandowski ma na swoim koncie 23 gole i pewnie zmierza po armatę dla króla strzelców. Gdyby cofnąć się w czasie, można dostrzec, że taki dorobek pozwalałby Polakowi sięgać po miano najskuteczniejszego w Bundeslidze w aż 24 innych sezonach.
Lewandowski to absolutny dominator Bundesligi (fot. Reuters)
Jak do tej pory „Lewy” pięciokrotnie zdobywał koronę króla strzelców ligi niemieckiej, zapisując na swoim koncie kolejno 20 (2013-14), 30 (2015-16), 29 (2017-18), 22 (2018-19) i 34 (2019-20). Tempo w jakim napastnik Bayernu zdobywa gola podczas trwającej kampanii sprawia, że coraz głośniej mówi się o tym, że może on pobić rekord Gerda Muellera i zdobyć przynajmniej 40 bramek w sezonie.
Spoglądając jednak na poprzednie lata, począwszy od powstania Bundesligi w 1963 roku, w aż 24. przypadkach obecny bilans Lewandowskiego – a przypomnijmy, że rozegrano dopiero osiemnaście kolejek – dałby mu koronę.
W erze Bundesligi najgorszy wynik, jeśli chodzi o królów strzelców, został ustanowiony w sezonie 1988-89, kiedy to armatą podzielili się Thomas Allofs i Roland Wohlfart. Obaj piłkarze zdobyli po zaledwie siedemnaście bramek.
Jeśli chodzi o Lewandowskiego, to jego najlepszy wynik – 34 gole, jest czwartym w historii. Więcej podczas jednej kampanii zdobył wyłącznie wspomniany już Gerd Mueller – 40 (1971-72), 38 (1969-70) i 36 (1972-73).
Kapitan reprezentacji jest obecnie trzecim najlepszym strzelcem w historii całej ligi niemieckiej z dorobkiem 259 goli w 338 meczach. Przed nim znajdują się już tylko Klaus Fischer (268 bramek) i Gerd Mueller (365 trafień).
Grzegorz Garbacik
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
