Termalica Bruk-Bet Nieciecza wciąż nie jest pewna awansu do rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy. Na kolejkę przed końcem zmagań na pierwszoligowym poziomie „Słonie” mogą spaść z pierwszego na nawet trzecie miejsce. A to wszystko na własne życzenie…
Bez Romana Gergela i jego 19 strzelonych goli Termalica nie miałaby jakichkolwiek szans na awans. (fot. 400mm.pl)
Termalica miała awans na wyciągnięcie ręki. Podopieczni Mariusza Lewandowskiego potrzebowali wywieźć z Łodzi minimum jeden punkt, by oficjalnie przypieczętować powrót na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Polsce po trzech latach nieobecności.
Tak się jednak nie stało. „Słonie” przegrały z ŁKS-em w niewyobrażalnych okolicznościach. Dwukrotnie odrabiali straty, a bramka na 3:2 dla łodzian padła w ósmej minucie doliczonego czasu gry po kontrowersyjnym rzucie karnym.
„To, co się stało w ostatnich sekundach, to wielka dramaturgia. Bramkę, która zabrała nam awans straciliśmy w ostatnich sekundach. Ale powiem jedno: wierzę, że w ten zespół, wierzę, że jesteśmy drużyną, która zasługuje na awans” – powiedział Lewandowski.
W taki oto sposób Termalica po raz kolejny sama zaprzepaściła okazję na potwierdzenie bezpośredniego awansu do ekstraklasowej elity. W poprzedniej kolejce niecieczanie również potrzebowali tylko jednego oczka do pełni szczęścia, ale przegrali w Opolu 0:1 przeciwko tamtejszej Odrze.
Zresztą, Lewandowski i spółka mogli – a nawet powinni – przypieczętować promocję do rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy zdecydowanie wcześniej. Nie udało im się jednak przełożyć formy jesiennej na wiosenne zmagania.
Liczby mówią same za sobie. W 17 kolejkach, jakie zostały rozegrane w 2020 roku tego sezonu, Termalica zwyciężyła aż trzynaści razy, w pozostałych czterech meczach zanotowała trzy remisy i tylko jedną porażkę. Nie trzeba chyba dodawać, że pod względem liczby punktów za tamtej okres nie mieli sobie równych.
Jeśli natomiast wziąć pod uwagę 16 dotychczasowych kolejek rozegranych w 2021 roku tego sezonu, okazuje się, że Termalica plasuje się dopiero na dziewiątym miejscu pod względem dorobku punktowego. Jej ciągłe potknięcia sprawiły, że zanotowała w tym czasie tylko pięć wygranych, aż siedem remisów i cztery przegrane.
Mimo to punktowa zaliczka z pierwszej części sezonu pozwoliła „Słoniom” utrzymać się w fotelu lidera i mieć tym samym uprzywilejowaną pozycję w kontekście bezpośredniego awansu. Awansu, który może zostać przez nich zaprzepaszczony na ostatniej prostej. Na własne życzenie.
Stanie się tak, jeśli Radomiak Radom i GSK-Tychy zwyciężą swojego dwa mecze, jakie mają jeszcze do rozegrania, a jednocześnie Termalica poniesie porażkę w starciu ze Stomilem Olsztyn. Wtedy „Słonie” spadną z pierwszego na trzecie miejsce, oznaczające konieczność gry w barażach. To mało prawdopodobny scenariusz, aczkolwiek możliwy do zrealizowania, dlatego nie można go w pełni wykluczać. Każdy inny wariant wyników będzie działał na korzyść niecieczan.
„Wierzymy w siebie. Zrobimy ten awans” – przekonuje Lewandowski.
jbro, PilkaNozna.pl