Michael Ballack już na emeryturze, czyli wielki Misza ciągle drugi
Michael Ballack wielkim piłkarzem był. Co do tego nie ma wątpliwości. Do prawdziwego spełnienia i pełni szczęścia brakuje mu jednak choćby jednego międzynarodowego sukcesu w klubie czy reprezentacji. A miał ku temu wiele dogodnych okazji.
Łukasz ZARZECZNY
Urodził się 26 września 1976 roku w Goerlitz. Polscy kibice mogą jedynie żałować, że nie przyszedł na świat dosłownie kilka kilometrów na wschód, w sąsiednim Zgorzelcu. Gdy miał siedem lat, wraz z rodzicami przeprowadził się do Karl-Marx-Stadt i tam rozpoczął treningi w BSG Motor Fritz Heckert. Jego trenerem był Steffen Haenisch, który miał za sobą występy w drugiej lidze NRD. Był pod wrażeniem talentu małego Michaela, a przede wszystkim jego techniki i praktycznie wrodzonej umiejętności gry obiema nogami. W 1988 roku Ballack przeniósł się do największego klubu w mieście – FC Karl-Marx-Stadt, który po zjednoczeniu Niemiec powrócił do nazwy Chemnitzer FC. Siedem lat później zadebiutował w seniorskiej drużynie, rywalizującej wtedy w 2. Bundeslidze. Pierwszego sezonu zapewne nie wspomina najlepiej – zakończył się bowiem spadkiem do trzeciej ligi. W niej 20-latek stał się najważniejszą postacią zespołu. Mimo że grał na środku pomocy, w 34 meczach strzelił aż 10 goli. To była wystarczająca rekomendacja dla trenera Otto Rehhagela, który właśnie wprowadził Kaiserslautern do Bundesligi.
Wiecznie drugi
Już w pierwszym sezonie w ekstraklasie Ballack poznał smak tytułu mistrzowskiego, ale podstawowym piłkarzem stał się dopiero w kolejnym. W 1999 roku budujący bardzo mocny skład Bayer wyłożył na niego równowartość dzisiejszych 3,9 milionów euro. I już wtedy dał o sobie znać pech prześladujący Ballacka do końca kariery. Jego premierowy sezon w Leverkusen powinien zakończyć się pierwszym mistrzostwem w historii tego klubu. Liderujący przed ostatnią kolejką Aptekarze niespodziewanie przegrali na wyjeździe z Unterhaching 0:2, a mający do nich trzy punkty straty Bayern spokojnie pokonał 3:1 Werder i dzięki lepszemu bilansowi bramek sięgnął po tytuł. Sezon 2000-01 przyniósł Ballackowi czwarte miejsce, a w kolejnym był blisko historycznego osiągnięcia – potrójnej korony. Piłkarze z BayArena grali świetnie, ale polegli na wszystkich frontach. W Bundeslidze o jeden punkt wyprzedziła ich Borussia Dortmund. Z kolei w Champions League o jednego gola, strzelonego w fantastyczny sposób przez Zinedine’a Zidane’a, lepszy był Real Madryt. A w końcu w Pucharze Niemiec zwyciężyło ich Schalke. Niemieckie media zaczęły wówczas nazywać Bayer „Vizekusen”, wskazując, że stać go co najwyżej na drugie miejsca.
Jakby tego było mało, Ballack musiał przełknąć kolejną gorzką piłkę na mundialu 2002. W Korei i Japonii był wspaniały, razem z bramkarzem Oliverem Kahnem wprowadził Niemców do finału z Brazylią. Niestety w półfinale z Koreą Południową, wygranym 1:0 po jego trafieniu, został ukarany żółtą kartką za taktyczny faul. Jako że miał już na koncie jedną z wcześniejszych meczów, w finale zagrać nie mógł. Niemcy przegrali 0:2.
Przeklęte finały
By w końcu zacząć zwyciężać, Ballack za 6 milionów euro przeniósł się do Bayernu. W Monachium spędził cztery sezony, zdobywając trzy mistrzostwa i trzy Puchary Niemiec. Chodziło mu jednak o coś więcej – o upragniony sukces w Lidze Mistrzów. Ten znów nie nadszedł. Rządzący Bayernem Franz Beckenbauer, Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge zarzucili mu spalanie się w najważniejszych meczach LM. Nic dziwnego więc, że Ballack, trzykrotnie wybierany na piłkarza roku w Niemczech, bez żalu i sumy odstępnego przeniósł się do Chelsea Londyn.
Zanim zakotwiczył na Stamford Bridge, czekały go finały mistrzostw świata na niemieckich stadionach. Kolejny raz na wielkiej imprezie grał bardzo dobrze, ale już nie tak błyskotliwie i skutecznie jak w Azji. W półfinale Niemcy przegrali po dogrywce 0:2 ze swoim tradycyjnym katem podczas wielkich imprez – Włochami. Ostatecznie brązowy medal zdobyli, ale mimo wszystko to nie było to, o czym wszyscy Niemcy marzyli.
Przez cztery lata gry w Londynie Ballack wygrał mistrzostwo i trzy Puchary Anglii. W sezonie 2007-08 wyśniony Puchar Mistrzów był na wyciągnięcie ręki. W finale z Manchesterem United o tytule decydowały rzuty karne. Ballack wykorzystał pierwszą jedenastkę dla Chelsea, ale to nie wystarczyło. 6:5 wygrały Czerwone Diabły.
Porażkę w Moskwie Ballack chciał sobie powetować podczas Euro 2008. Niemcy prowadzeni już przez Joachima Loewa w grupie mieli nieco problemów z powodu porażki 1:2 z Chorwacją. Wtedy na wysokości zadania stanął kapitan. Ballack znakomitym strzałem z rzutu wolnego dał zwycięstwo 1:0 nad Austrią i awans do ćwierćfinału. W fazie pucharowej Niemcy grali ofensywnie i efektownie, najpierw dzięki bramce Ballacka pokonali 3:2 Portugalię, a następnie, znów 3:2, Turcję. W finale z Hiszpanią już tak skuteczni nie byli. Przegrali 0:1.
(…)
Cały artykuł w najnowszym miesięczniku Piłka Nożna Plus
Tak strzela najlepszy strzelec Bundesligi! Zobacz gole Harry’ego Kane’a z sezonu 2024/2025 [WIDEO]
Harry Kane (Bayern Monachium) jest liderem klasyfikacji strzelców kończących się rozgrywek Bundesligi i pewnie to się nie zmieni. Na tę chwilę 31-letni Anglik zdobył 25 bramek. Oto jego gole.
TOP 10 najlepszych interwencji Kamila Grabary w sezonie 2024/2025 [WIDEO]
Do zakończenia rozgrywek Bundesligi pozostała tylko jedna kolejka. Oto 10 najlepszych interwencji bramkarza VfL Wolfsburg, 26-letniego Kamila Grabary, w sezonie 2024/2025.