LM: Skromne zwycięstwo Romy w Moskwie
W meczu 4. kolejki Ligi Mistrzów CSKA Moskwa przegrało u siebie z Romą 1:2. Gole strzelali Arnor Sigurdsson, Kostas Manolas i Lorenzo Pellegrini. Piłkarze ze stolicy Rosji grali przez pół godziny w osłabieniu.
Roma wygrała w Moskwie (fot. Łukasz Skwiot)
Spotkanie drużyn walczących o drugie miejsce w grupie rozpoczęło się dla gospodarzy w najgorszy możliwy sposób. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska piłka trafiła na głowę Kostasa Manolasa, który po lekkim rykoszecie od bramkarza skierował futbolówkę do siatki. Gospodarze mogli odpowiedzieć strzałem z rzutu wolnego po mocnym strzale Hordura Magnussona, ale futbolówka minęła słupek w niewielkiej odległości.
Zdecydowanie najlepszą szansą na wyrównanie przed przerwą była szansa Giorgija Szczennikowa, który po zablokowanym strzale kolegi mógł, i chyba nawet musiał, wbić piłkę głową do bramki z kilku metrów, ale posłał ją wysoko nad poprzeczką. Rosjanie musieli więc obejść się smakiem i do szatni schodzili z jedną bramką straty do rywala.
Do wyrównania udało im się doprowadzić po przerwie, kiedy w zamieszaniu w polu karnym Romy odnalazł się Arnor Sigurdsson. Islandczyk wykorzystał niezdecydowanie defensywy i uderzył precyzyjnie, tuż przy słupku bramki rzymian. Cóż jednak z tego, skoro już sześć minut później za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Magnusson i stało się jasne, że CSKA do końca spotkania będzie się przede wszystkim bronić.
Misja utrzymania czujności w defensywie zakończyła się fiaskiem, kiedy swojego gola zdobył Lorenzo Pellegrini. Obrońcy byli przekonani, że Włoch był na pozycji spalonej, jednak nie tłumaczy to ich dużego błędu przy bramce dla gości.
Roma grała nieco lepiej, ale była przerażająco nieskuteczna i wobec tego do końca musiała drżeć o wynik na Łużnikach, gdzie podczas fazy grupowej Ligi Mistrzów występuje CSKA. Rzymianie zdołali jednak utrzymać prowadzenie i zdobyli trzy punkty na trudnym terenie.
pber, PiłkaNożna.pl
