LM: Bez bramek na Old Trafford

Mimo problemów na krajowych podwórku, w roli faworyta wskazywano gospodarzy. Po pierwszej kolejce, w której pokonali Young Boys 3:0, byli liderami tabeli i podchodzili do spotkania w dużo lepszych nastrojach niż Valencia. Nietoperze 2 tygodnie temu poległy na Mestalla w starciu z Juventusem mimo tego, że przez dużą część meczu grali w przewadze po czerwonej kartce Ronaldo.

Początek spotkania mógł wskazywać, że United chcą jak najszybciej upewnić się, że 3 punkty zostaną w Anglii. Dużo szumu robił szybki Marcus Rashford, a cała drużyna miała optyczną przewagę nad przyjezdnymi. Nietoperze zaczęły jednak z czasem dochodzić do głosu i pokazały, że potrafią się odgryźć i powalczyć, czasem nieprzepisowo. Najboleśniej przekonał się o tym Eric Bailly, powalony na ziemię przez Rodrigo. Piłkarz Valencii za uderzeniem łokciem przeciwnika w okolicę szyi został ukarany żółtą kartą. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie trafiła do siatki rywali.

Druga część meczu także dostarczyła kibicom emocji. Brakowało jedynie goli. Sytuacje mieli zarówno gospodarze (mocne i celne uderzenie Paula Pogby z rzutu wolnego), jak i goście (Michy Batshuayi nie trafił w światło bramki z ok. 10 metrów). W niektórych fragmentach spotkania piłkarze nie przebierali w środkach, żeby zatrzymać rywali, ale sędzia bardzo długo nie karał ich kartkami.

Mecz, zakończony bezbramkowym remisem, daje nadzieję kibicom Valencii na to, że to ich zespół zajmie miejsce premiowane awansem do 1/8 finału. Nietoperze muszą jednak jak najlepiej wykorzystać zbliżające się dwa spotkania z Young Boys. Czerwone Diabły z kolei czeka wyzwanie – dwukrotnie będą musieli stawić czoła Juventusowi.

RK, PilkaNozna.pl