Przejdź do treści
Korespondencja: Niemcy – Anglia 2:0

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Korespondencja: Niemcy – Anglia 2:0

– Jesteśmy mocni i skoncentrowani na celu. Chcemy wygrać Ligę Mistrzów – mówił tuż po meczu Bayern – Manchester City Karl-Heinz Rummenigge. Juergen Klopp, dla kontrastu, 24 godziny wcześniej: – Mam przeczucie, że może uda mi się zebrać na następny mecz 11 zawodników. Ale czy więcej, to już nie wiem.

Z DORTMUNDU I MONACHIUM PAWEŁ KAPUSTA

To jednak nie mocny i skoncentrowany na celu Bayern zachwycił w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. To kolejny raz rozczłonkowana przez kontuzje Borussia Dortmund pozostawiła po sobie fantastyczne wrażenie. Choć to na pozór takie same, zwycięskie światy, w rzeczywistości się od siebie różnią. I to znacznie.

Pepoliglota

Właśnie choćby zachowaniem najwyższych, klubowych władz. Nieczęsto zdarza się, żeby przedstawiciele BVB wychodzili do dziennikarzy i opowiadali im po meczu o swoich przemyśleniach. W Bayernie normą stało się natomiast, że Rummenigge obowiązkowo musi stanąć przed kamerami, zaczepić rywali, wynieść pod niebiosa swoich. W FC Hollywood show ma przecież ogromne znacznie.

Podczas domowych meczów Borussii nie zdarza się także, żeby choć na sekundę ustał doping najbardziej zagorzałych fanów BVB, tych zajmujących miejsce na tzw. Żółtej Ścianie, czyli słynnej trybunie za bramką. Właśnie z tego znany jest stadion Borussii – niezwykle głośny doping prowadzony jest tutaj nieustannie. Na Allianz Arena zdarza się natomiast, że w trakcie meczu zapada cisza pozwalająca słyszeć przelatującą muchę. To jeden z dowodów na to, że Borussię i Bayern wciąż dzieli wiele, choćby pod względem mentalności kibiców. Klub z Dortmundu sprawia wrażenie małej, solidnej, rodzinnej firmy. Bayern to korporacja nastawiona na zysk poprzez sukces, to klub gigant, który przyzwyczaił swoich fanów do kolejnych wygranych. Czuć to na każdym kroku. Fani są tutaj skrajnie wymagający, gdy Bawarczykom nie idzie, można spodziewać się bądź gwizdów, bądź wciskającej w fotel, milczącej dezaprobaty. Podczas środowego meczu z Manchesterem City takich momentów było kilka.

O jak ogromnym klubie ze światowego topu mówimy, niech świadczy fakt, że 12 godzin po zakończeniu wspomnianego spotkania, przy boisku na Saebener Strasse, gdzie znajduje się ośrodek treningowy mistrza Niemiec, zgromadziło się około tysiąca kibiców, aby podziwiać delikatny rozruch gwiazd. I co warte zaznaczenia, bardzo wiele fanów znalazło się na treningu Bayernu w efekcie celowej wycieczki ze swojego odległego kraju. Spotkaliśmy tutaj kibiców z Węgier, Japonii, Turcji, Hiszpanii czy Kamerunu. Który z zawodników musiał odpowiedzieć na największą ilość próśb o autograf? Najbardziej odganiać się od fanów musieli Arjen Robben, Robert Lewandowski oraz… Pep Guardiola.

(…)

Cały artykuł w najnowszym numerze tygodnika Piłka Nożna! Już w kioskach!

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 45/2024

Nr 45/2024