Kataloński walec przejechał Real Madryt
FC Barcelona odzyskała swą wielkość i zwycięstwo nad Realem Madryt jest idealnym potwierdzeniem, że Xavi jest wybawicielem Dumy Katalonii. Barcelona pokonała Los Blancos aż 4:0.
Wielki mecz Aubameyanga (fot. Reuters)
Na to El Clasico czekali wszyscy kibice futbolu z całego świata. FC Barcelona już od pewnego czasu wykazuje bardzo wysoką formę i utwierdza, że niedawny kryzys jest już melodią przeszłości. Real z kolej wyeliminował naszpikowaną drużynę PSG z rozgrywek Ligi Mistrzów. Wówczas bohaterem był Karim Benzema – w niedzielny wieczór na Bernabeu zabrakło francuskiego wirtuoza przez problemy zdrowotne, co było niewątpliwie kolosalnym osłabieniem Realu.
Już od pierwszych minut intensywność meczu stała na bardzo wysokim poziomie. Piłka z prędkością światła wędrowała od jednego do drugiego pola karnego – Real jak i Barca tworzyły bardzo groźne sytuacje. Na pierwszego gola trzeba było poczekać do 29. minuty. Wówczas Pierre-Emerick Aubameyang wykorzystał świetne dogranie Dembele i uderzeniem głową skierował piłkę do siatki. Dziesięć minut później Dembele po raz drugi zanotował asystę, tym razem skutecznie obsłużył Ronalda Araujo i na tablicy wyników pokazał się wynik 2:0. Trybuny zamarły i Real schodził do szatni z bardzo niekorzystnym wynikiem oraz mizerną grą.
Po przerwie obraz gry nie przyniósł diametralnej zmiany. FC Barcelona znów rządziła na boisku i druga część spotkania zaczęła się dla niej najlepiej, jak tylko mogła. W 47. minucie Ferran Torres podwyższył wynik meczu, wykańczając akcję po podaniu Aubameyanga. Dosłownie pięć minut później Gabończyk miał na swoim koncie dublet. Nowy zawodnik FC Barcelony lekkim lobem pokonał Courtouisa i Barcelona po 53 minutach gry prowadziła aż 4:0.
Barcelona przez cały mecz miała pełną kontrolę nad tym, co dzieje się na boisku. Real grał bardzo źle – brak Benzemy był aż nadto widoczny. W ofensywie kompletnie nic nie kleiło się Królewskim, ponadto w defensywie madrytczycy popełniali szereg karygodnych błędów. Najgorzej grał Militao, którego pomyłki mogły mieć opłakane skutki.
Mecz zakończył się zawrotnym wynikiem 4:0 – Barcelona zrewanżowała się Realowi za wszystkie pięć zwycięstw w ostatnich El Clasico. W niedzielny wieczór oglądaliśmy mecz jednostronny, w którym główne skrzypce grała drużyna przeżywająca odrodzenie. Wielką Barcelonę – pod batutą Xaviego Hernandeza.
Mimo porażki nie można jednak zapominać, że Real jest zdecydowanym liderem ligi. Królewscy mają ogromną przewagę nad Sevillą (9 punktów) i FC Barceloną (12 punktów), ponadto Królewscy wciąż są w grze w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
młan, PiłkaNożna.pl