Dopiero w piątej kolejce nastąpiło przełamanie Juventusu. Piłkarze z Piemontu męczyli się ze Spezią, jednak zdołali wygrać 3:2.
Allegri wygrywa pierwszy mecz po swoim powrocie (fot. Reuters)
Juventus nareszcie zaliczył przełamanie i dopiero w 5. kolejce ligowej wygrał spotkanie i zdobył komplet punktów. Były mistrz Włoch pokonał z ogromnymi problemami Spezię 3:2. Już w 29. minucie Moise Kean trafił do siatki wykorzystując dogranie Rabiota. W pierwszej połowie Emmanuel Gyasi trafił do siatki i dał wyrównanie gospodarzom, które utrzymywało się do przerwy.
Kilka minut po wznowieniu gry Spezia wyszła sensacyjnie na prowadzenie. Janis Antiste wykończył ładną indywidualną akcję, piłka uderzyła jeszcze od jednego z zawodników i piłka rykoszetem trafiła do siatki. Wojciech Szczęsny mógł się nieco lepiej zachować i zareagować przy straconym golu.
Po raz kolejny pachniało sensacyjną stratą punktową Juventusu, jednak piłkarze Maxa Allegriego wzięli ciężar gry na siebie i w 66. minucie Federico Chiesa wyrównał wynik meczu, po czym pięć minut później Mathjis de Ligt dał prowadzenie „Starej Damie”. Końcówka meczu zdecydowanie należała do Spezii, jednak gospodarzom nie udało się wyrównać wyniku i mecz zakończył się wygraną Juve.
Mimo zwycięstwa w grze Juventusu jest bardzo wiele mankamentów. Wojciech Szczęsny zagrał niezły mecz, jedynie przy drugiej bramce dla Spezii można było mieć zastrzeżenia do polskiego bramkarza, jednak w przekroju całego spotkania zaprezentował się nieźle.
młan, PiłkaNożna.pl