Siedem. Tyle goli padło na BayArenie w meczu czwartej kolejki Bundesligi. Borussia Dortmund po szaleńczym pościgu dogoniła i przegoniła Bayer Leverkusen, zgarniając tym samym zwycięstwo i komplet punktów.
Haaland ma już na swoim koncie pięć goli. Tyle samo co Lewandowski. (fot. Reuters)
Jeśli przeciwko sobie grają zespoły, które mogą się pochwalić najskuteczniejszymi formacjami ofensywnymi w całej stawce, grad goli jest nieunikniony. Nie inaczej było w Leverkusen, gdzie tamtejszy Bayer i przyjezdna Borussia udowodnili, że nieprzypadkowo mają najlepszy atak w lidze.
Zaczęło się już 9. minucie. Florian Wirtz po indywidualnej szarży wtargnął w pole karne i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. „BVB” odpowiedziała w 37. minucie, kiedy to Thomas Meunier dośrodkował, a Erling Haaland uderzeniem głową wpisał się na listę strzelców.
„Aptekarze” jeszcze przed przerwą ponownie wyszli na prowadzenie. Tym razem za sprawą Patrika Schicka. Wychodzący na wolne pole Czech najpierw został obsłużony prostopadłym podaniem, a następnie nie pozostawił żadnych wątpliwości, doprowadzając do wyrównania.
Dortmundczycy nie pozostali dłużni. W 49. minucie Julian Brandt z ostrego kąta umieścił futbolówkę między słupkami. Dłużni nie pozostali również mało gościnni gospodarze. Zaledwie sześć minut później strzałem z dystansu popisał się Moussa Diaby.
Ostatnie słowo, a raczej słowa, należały jednak wyłącznie do Borussi. W 71. minucie Raphael Guerreiro bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego wpisał się na listę strzelców, zaś w 77. Haaland zamienił rzut karny na gola.
Tym samym podopieczni Marco Rose wyszarpali zwycięstwo i trzy punkty, a co za tym idzie, awansowali na drugie miejsce w tabeli Bundesligi. Z ligowego podium spadł zaś Bayer, którego pierwsza porażka w sezonie kosztowała spadek na piątą lokatę.
jbro, PilkaNozna.pl
