Polska liga wyhamowała na niespełna dwa miesiące. Premier League wchodzi w zabójczy tryb rozgrywania spotkań w okresie świąteczno-noworocznym. A jak wygląda sytuacja w innych ligach?
W żadnym innym kraju w tym okresie nie ma tylu spotkań co w Anglii, ale to już jest tradycja i wszyscy zdążyliśmy do tego przywyknąć. We Francji liga wyhamowała na trzy tygodnie, a piłkarze z Ligue 1 wrócą na ligowe boiska w weekend 11/12 stycznia. Nie oznacza to jednak tak długiej przerwy dla wszystkich klubów. W pierwszy noworoczny weekend (3-6 stycznia) federacja zaplanowała mecze 1/32 finału Pucharu Francji. Natomiast 7-8 stycznia odbędą się ćwierćfinały Pucharu Ligi Francuskiej.
W Hiszpanii sytuacja wygląda nieco inaczej. Ligowcy wrócą do gry już 3 stycznia. Dopiero na kolejny weekend (10/11 stycznia) zaplanowano mecze 1/32 finału Copa Del Rey. Intensywność zdecydowanie mniejsza niż w Anglii czy nawet Francji.
Rozgrywki Serie A wrócą do gry 5 stycznia, a mecze 1/8 finału Coppa Italia zaplanowano dopiero na 14-16 stycznia, więc we Włoszech też będzie zdecydowanie spokojniej niż w Premier League i Ligue 1.
Najspokojniej będzie natomiast w Bundeslidze. Niemiecka ekstraklasa ma przerwę do 17 stycznia, ale przypomnijmy, że w tej lidze jest o cztery kolejki mniej niż w pozostałych rozgrywkach z TOP 5.
A które z mniejszych lig będą grały w najbliższych dniach? Tempa nie zwalniają chociażby w Izraelu, gdzie przed końcem roku rozegrają jeszcze dwie kolejki. Jeszcze jedna seria spotkań czeka także kibiców w Belgii (26-27 grudnia), ale później w Jupiler League czeka nas przerwa do połowy stycznia. Podobnie sytuacja wygląda także w Turcji.
pgol, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
