Fortuna 1. Liga: Pogrom w Niecieczy
Już do przerwy Termalica prowadziła trzema trafieniami, po zmianie stron dołożyła kolejne trzy, ale jednocześnie straciła dwie bramki. Podopieczni Mariusza Lewandowskiego ograli w stosunku aż 6:2 Koronę Kielce w zaległym meczu dwudziestej trzeciej kolejki Fortuna 1. Ligi.
Lewandowski ma niemałe powody do zadowolenia. (fot. 400mm.pl)
Sześć jest bez wątpienia liczbą tego meczu. Nie dość, że tyle goli Termalica zapakowała Koronie, to na dodatek na tyle punktów liderujący w tabeli niecieczanie odskoczyli drugiemu GKS-owi Tychy. Do pełni szczęścia podopiecznym Mariusza Lewandowskiego brakuje już tylko szóstki w totka.
Strzelanie rozpoczął w jedenastej minucie Adam Radwański. Pięć minut później na listę strzelców wpisał się Wiktor Biedrzycki. Tuż przed przerwą to samo zrobił Piotr Wlazło. W drugiej połowie Korona starała się odrobić bramkowe straty, lecz kolejno Wlazło, Michał Bezpalec i Roman Gergel wybili z głowy kielczanom myśli o wywiezieniu z Niecieczy choćby jednego punktu.
Termalica zademonstrowała pokaz siły i skuteczności. Niemal wszystkie strzały, jakie jej gracze posłali w światło bramki, zakończyły swój lot w siatce. Strzegący dostępu do bramki Korony Jakub Osobiński tylko trzykrotnie zdołał udanie interweniować. W pozostałych sześciu przypadkach za każdym razem był zmuszony do kapitulacji.
W taki oto sposób Lewandowski i spółka umocnili się na fotelu lidera. A przecież rozegrali o dwa spotkania mniej niż reszta stawki. Jeśli więc nie spuszcza z tonu, niebawem najprawdopodobniej zagwarantują sobie awans do PKO Bank Polski Ekstraklasy. Korona zaś już na dobre wypisała się z walki o powrót do elity. Kielczanie są dopiero dwunaści, a do miejsc barażowych tracą ponad dziesięć oczek.
jbro, PilkaNozna.pl