FC Barcelona gromi Atletico Madryt
Starcie FC Barcelkony z Atletico Madryt awizowano na wielki hit hiszpańskiej La Liga. Zapowiedzi się ziściły i byliśmy świadkami fenomenalnego spotkania na Camp Nou. FC Barcelona zaprezentowała swoje najlepsze oblicze i wysoko pokonała aktualnego mistrza Hiszpanii 4:2.
Wielki triumf zawodników FC Barcelony (fot. Reuters)
Już od pierwszych minut FC Barcelona pokazywała się z bardzo dobrej strony. Gospodarze przez kilka minut prowadzili grę i popisali się kilkoma, niezłymi akcjami. Mimo to jako pierwsi do siatki trafili zawodnicy Atletico Madryt. W 8. minucie spotkania Yaanick Carrasco trafił do siatki. Belg wykorzystał podanie Luisa Suareza i kąśliwym uderzeniem po ziemi skierował piłkę do siatki Barcy.
Prowadzenie mistrza Hiszpanii trwało raptem dwie minuty. Jordi Alba popisał się niesamowitym uderzeniem, spadająca piłka znalazła drogę do siatki i wpadła prosto w okienko. Gol piłkarza FC Barcelony będzie zaliczał się do grona najładniejszych trafień tego sezonu w hiszpańskiej La Liga.
Pierwsza połowa stała pod znakiem koncertowej gry Dumy Katalonii. Piłkarze Xaviego wykorzystywali niemal każdy błąd bloku defensywnego Atletico, dzięki czemu w 21. minucie Gavi podwyższył prowadzenie, natomiast dwie minuty przed przerwą Ronald Araujo dobił piłkę z bliskiej odległości i również zmieścił piłkę w siatce, zdobywając trzeciego gola dla Barcy w tym spotkaniu.
Druga połowa rozpoczęła się wybornie dla gospodarzy. Tym razem do siatki trafił ulubieniec trybun Dani Alves – Brazylijczyk przywitał się z kibicami na Camp Nou po swoim ponownym przybyciu. Brazylijczyk złożył się do uderzenia z dalszej odległości i jego strzał był na tyle precyzyjny, że futbolówka trafiła do siatki.
Gdy na tablicy widniał wynik 4:1, Atletico wzięło się ostro do pracy. W 58. minucie Luis Suarez trafił kontaktowego gola i piłkarze drużyny mistrza Hiszpanii zaczęli intensywniej atakować. Barcelona skutecznie neutralizowała ataki przeciwnika i madrytczycy zdołali oddać raptem 2 celne uderzenia w kierunku bramki Ter Stegena.
Od 69. minuty Barca grała w osłabieniu jednego zawodnika. Czerwoną kartkę zobaczył Dani Alves po bardzo brutalnym faulu na zawodniku Atletico. Gil Manzano skorzystał z VAR i błyskawicznie podjął decyzję o wysłaniu zawodnika do szatni.
Zawodnicy FC Barcelony utrzymali wynik 4:2 i notują arcyważne zwycięstwo z Atletico. Bez dwóch zdań był to najlepszy mecz w wykonaniu Barcy od wielu miesięcy. Drużyna Xaviego funkcjonowała jak należy i niewykluczone, że był to dla niej moment zwrotny w tym sezonie.
W drużynie FC Barcelony zadebiutowali nowi zawodnicy. Adama Traore rozpoczął starcie od pierwszego składu i zanotował świetny występ. Hiszpan był niesamowicie aktywny na prawej stronie boiska, wygrywał mnóstwo pojedynków z rywalami i zanotował nawet asystę przy golu Gaviego. W drugiej połowie wyraźnie zgasł i opuścił plac gry. W jego miejsce pojawił się Pierre-Emerick Aubameyang – Gabończyk został przywitany niesamowitą owacją przez ponad 70 tysięcy kibiców Barcy. Nowy napastnik Barcy zaliczył infantylny debiut. Nie oddał żadnego strzału, napędził kilka akcji swojej drużyny jednak nie pokazał nic szczególnego.
FC Barcelona wskakuje na 4. miejsce w tabeli, wyprzedzając Atletico, które wciąż znajduje się w sporym kryzysie. Dzisiejszy mecz tylko i wyłącznie uwypuklił większość błędów drużyny Diego Simeone.
młan, PiłkaNożna.pl