Do trzech razy sztuka. Po dwóch remisach z rzędu Włochy wreszcie zaznały smaku zwycięstwa. Litwa nie miała żadnych szans i przegrała aż 0:5.
Włosi wreszcie mają powody do zadowolenia. (fot. Reuters)
Po sięgnięciu po mistrzostwo Europy, reprezentacja Włoch złapała wyraźną zadyszkę. Jednobramkowy remis z przeciętną Bułgarią, a bezbramkowy ze Szwajcarią są tego potwierdzeniem. W obu meczach Italia dominowała, lecz zarazem nie potrafiła tego przekuć na zwycięstwo.
Wreszcie się jednak udało. Nie mogło być inaczej, bo rywalem była najsłabsza w całej stawce Litwa. Podopieczni Roberto Manciniego kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Tym razem przewaga optyczno-statystyczna przełożyła się na zdobycz bramkową.
I to jaką! Padło aż pięć trafień. Futbolówkę do siatki skierowali dwukrotnie Moise Kean, Giovanni Di Lorenzo i samobójczo Edgaras Utkus. Szybko, łatwo i przyjemnie.
Tym samym Mancini i spółka śrubują własny rekord świata pod względem meczów na poziomie reprezentacyjnym z rzędu bez porażki. Ich liczba wynosi już trzydzieści siedem. Ostatnia porażka przytrafiła im się przeszło trzy lata temu.
To nie koniec dobrych wiadomości dla Włochów. Ich bezpośredni rywale do zajęcia pierwszego miejsca w grupie C eliminacji do mistrzostw świata, Szwajcaria, tylko zremisowała z Irlandią Północną. To oznacza, że powiększyli swoją przewagę do aż sześciu punktów nad drugimi w tabeli Helwetami.
jbro, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
