Brosz: Tego właśnie potrzebujemy

Szkoleniowiec Górnika ocenił postawę poszczególnych zawodników, także tych nowych i dał jasno do zrozumienia, że potrzeba czasu, by mechanizm zaczął chodzić tak jak tego oczekuje. – Łukasz Wolsztyński ciężko pracuje, dobry sygnał dał meczem z Maccabi. Wejście w drugiej części w Płocku pokazało, że jest w dobrej dyspozycji, była to wartość dodana dla zespołu. Łukasz potrzebuje gry, jest jej głodny – stwierdził Brosz.

– Alasana Manneh pokazał w pierwszej połowie swoje atuty, niekonwencjonalne zagrania, czy dobre stałe fragmenty gry. Przypomina trochę Rafała Kurzawę. Zdajemy sobie sprawę, że potrzebuje jeszcze czasu, dziś zderzył się z doświadczonymi ligowcami. Z każdym meczem będzie silniejszy, a przez to i my będziemy silniejsi. Nie jest łatwo wsadzić kogoś w buty Szymona Żurkowskiego, czy Vako Gvilii i od razu ich zastąpić – kontynuował.

Zdaniem trenera, już podczas następnego meczu ligowego z Zagłębiem Lubin kibice powinni zobaczyć inną, bardziej ofensywną twarz zabrzan. – Przeciwko Wiśle Płock zagraliśmy dwoma „szóstkami”, na pewno w meczu z Zagłębiem Lubin u siebie, będzie to nieco inaczej wyglądało – zakończył.