Brentford odrobił stratę z pierwszej części dwumeczu, pokonał Bournemouth i awansował do finału play-offów, których stawką jest przepustka do Premier League. Decydującą bramkę zdobył Marcus Forss.
Rollercoaster, thriller, dreszczowiec. Wszystkie tego typu słowa mogą funkcjonować jako synonimy dla rewanżowego starcia Pszczół z Wisienkami. To dla takich okazji wymyślono powiedzenie o sytuacji zmieniającej się jak w kalejdoskopie.
Przed startem spotkania bliżej awansu do finału play-offów było Bournemouth. W pierwszej części dwumeczu wygrało ono 1:0. Bramkę zdobył Arnaut Danjuma.
W 6. minucie dzisiejszej rywalizacji piłkarze Jonathana Woodgate’a jeszcze bardziej przybliżyli się do uzyskania przepustki na Wembley. Do siatki znów trafił Danjuma, który wykorzystał niezrozumiałe ustawienie rywali przy rozgrywanym przez nich rzucie rożnym. Holender przebiegł z piłką 70 metrów, nie musząc mijać żadnego przeciwnika, i pokonał golkipera rywali.
I wtedy szala zaczęła przechylać się na korzyść Brentfordu.
Lloyd Kelly zagrał piłkę we własnym polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił Ivan Toney. Dla Anglika był to dziesiąty rzut karny w tym sezonie. Dziesiąty wykorzystany.
W 28. minucie czerwoną kartkę obejrzał Chris Mepham. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że gospodarze odrobią stratę i będą świętować awans do finału.
Tuż po przerwie na 2:1 trafił Vitaly Janelt. Niemiec popisał się dobrym, precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego.
Kropkę nad i w 81. minucie postawił natomiast Marcus Forss, który skorzystał z podania Emiliano Marcondesa.
Brentford dopiął swego, wygrał i awansował do finału. Rok temu uległ w nim Fulham. Tym razem o upragnioną promocję do Premier League powalczy ze Swansea lub Barnsley.
sar, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
