Bóle głowy Franka Lamparda
W ostatnim niedzielnym meczu Premier League Everton zmierzył się z Chelsea. Po trzy punkty sięgnęli piłkarze gości.
Lampard ma o czym myśleć. (fot. Reuters)
Napisać, że pierwsze spotkanie sezonu było dla The Toffees nieudane, to nic nie napisać. Wynik nie był kompletnie beznadziejny – minimalna porażka nie daje oczywiście satysfakcji, ale w starciu z potentatem rozmiarów The Blues można było się jej spodziewać. W dodatku gospodarze nie stracili jedynego gola meczu z gry, a po stałym fragmencie. Abdoulaye Doucoure dopuścił się faulu w polu karnym, a z jedenastu metrów nie pomylił się Jorginho.
Reprezentant Włoch zdobył swoją 20. bramkę w Premier League. Aż 90% z nich padło właśnie po rzutach karnych.
Znacznie gorsze i bardziej kłopotliwe od rezultatu okazały się dla Evertonu problemy zdrowotne. Występy przedwcześnie zakończyli dwaj stoperzy – Ben Godfrey oraz Yerry Mina. Obaj doznali urazów. Ten Anglika wyglądał bardzo poważnie i zwiastuje dłuższą przerwę od gry w piłkę.
Frank Lampard będzie miał niebawem niemały ból głowy z ustaleniem składu. Już dziś nie mógł skorzystać między innymi z Dominica Calverta-Lewina oraz Seamusa Colemana. Czy to zapowiedź kolejnego trudnego sezonu i walki o utrzymanie?
sar, PiłkaNożna.pl