Ansu Fati nie chce być operowany. Młody Hiszpan wraz ze swoją rodziną zdecydowali, że nie zamierza poddawać się zabiegowi operacyjnemu, który wykluczyłby go z gry do końca tego sezonu.
Ansu Fati nie chce iść pod skalpel (fot. Reuters)
Ansu Fati po raz kolejny doznał kontuzji. Młody Hiszpan w ostatnim meczu Pucharu Hiszpanii przeciwko Athletic Bilbao doznał urazu mięśniowego bez kontaktu z rywalem. Dokładne badania wykazały problemy z mięśniem dwugłowym, które eliminują go z gry na około dwa miesiące.
Lekarze klubu preferują jednak, aby zawodnik poddał się operacji. Zabieg na otwartym mięśniu byłby zdecydowanie bardziej skuteczny i wówczas ryzyko nawrotu kontuzji byłoby zerowe. Przerwa Fatiego wydłużyłaby się jednak o kilka miesięcy, przez co młody zawodnik już w tym sezonie by nie zagrał.
Fati ma olbrzymią awersję do zabiegów operacyjnych. W trakcie problemów ze stawem kolanowym musiał kilkukrotnie poddawać się zabiegom. Jego organizm źle goił rany i negatywne wspomnienia pozostały. 20-latek podejmuje ryzyko i zamierza poddać się leczeniu zachowawczemu, które nie wymaga wizyt na sali operacyjnej.
Specjaliści ostrzegli napastnika, że przy takim sposobie leczenia istnieje ryzyko na poziomie 30%, że uraz mięśnia udowego powróci. Klub wydał już oficjalne oświadczenie w tej sprawie potwierdzając, że Fati nie przejdzie operacji
młan, PiłkaNożna.pl