Trofeu Joan Gamper to mecz tradycyjnie wieńczący przygotowania Barcelony do nowego sezonu. Tym razem jego rozegranie zaplanowano 6 sierpnia na Camp Nou, a Barca już dawno zaprosiła na sparing AS Romę, która zaproszenie przyjęła. Został spisany kontrakt, po czym 27 czerwca Roma wycofała się z gry, motywując to koniecznością zmiany kalendarza przygotowań do sezonu.
W Barcelonie wszyscy zawrzeli oburzeniem i zaczęli szukać możliwych prawdziwych powodów decyzji rzymskiego klubu. Pierwsze podejrzenie padło na Jose Mourinho, który miał nie życzyć sobie wizyty na Camp Nou, gdzie niechybnie zostałby wygwizdany.
Dziś jednak „Marca” podała, iż Roma ugięła się pod presją… prezydenta Paris SG Nassera Al-Khelaifiego, który najwyraźniej postanowił pójść na wojnę nie tylko z Realem ale z całym hiszpańskim futbolem. Do Barcy jest nastawiony źle z powodu jej poparcia dla pomysłu utworzenia europejskiej Superligi, czemu PSG zdecydowanie się przeciwstawia. Presję na Romę oprócz Araba miała wywierać także Europejska Organizacja Klubów (ECA) również zwalczająca ideę.
Szefowie klubu z Katalonii rozpoczęli poszukiwania innego rywala na mecz o Puchar Gampera. Wkrótce okaże się, czy mamy do czynienia ze zorganizowanym bojkotem Barcelony, czy też wybryk Romy był osobnym przypadkiem.
Leszek Orłowski „Piłka Nożna”