Adam Nawałka wchodzi do gry (fot. Łukasz Skwiot)
O zatrudnieniu Nawałki przy Bułgarskiej spekulowano od kilku tygodni. Po tym jak z klubem pożegnał się Ivan Djurdjević, Lech uznał, że nie będzie się już dłużej bawił w półśrodki i postawi na fachowca z górnej półki. Dlatego też nawiązano kontakt z byłym opiekunem kadry, który na przestrzeni ostatnich lat wprowadził kadrę do dwóch turniejów rangi mistrzowskiej, a podczas EURO 2016 dotarł do ćwierćfinału.
Jak się okazało, Nawałka był zainteresowany podjęciem pracy w Poznaniu, jednak postawił włodarzom klub bardzo konkretne warunki i plan działania. Na jego mocy, wraz z nowym trenerem, w Lechu musiałby zostać zatrudniony jego wyselekcjonowany sztab, a sam szkoleniowiec miałby otrzymać sporą kontrolę nad tym co się dzieje w klubie – właściwie na wszystkich odcinkach jego funkcjonowania.
Już kilka dni temu poznańska „Gazeta Wyborcza” informowała, że sprawa jest właściwie przesądzona, a stronom udało się dojść do tak wyczekiwanego porozumienia. Ostatnią kwestią był czas, w którym Nawałka miałby wejść do zespołu i rozpocząć misję naprawczą. Także i tym obszarze zgoda została osiągnięta i Lech oficjalnie potwierdzi nazwisko nowego trenera na początku nowego tygodnia.
Wspomniana „GW” uważa, że w skład sztabu szkoleniowego Adama Nawałki wejdą jego najbardziej zaufani ludzie, a więc Bogdan Zając i Jarosław Tkocz, którzy będą pełnił funkcję asystentów, Paweł Frelik – psycholog, a także Stanisław Gadziński – fizjoterapeuta
W nowym klubie były selekcjoner ma zarabiać 150 tysięcy złotych miesięcznie. Jego umowa ma z kolei obowiązywać do końca czerwca 2020 roku.
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
