Zmagania w Fortuna 1. Lidze podczas sezonu zasadniczego już się zakończyły, jednak to wcale nie oznacza końca emocji. Cztery kluby rozpoczną bowiem we wtorek bój w barażach, których stawką będzie awans do PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Radomiak obrał kurs na Ekstraklasę (fot. Dominik Buzej / 400mm.pl)
Na pierwszy ogień pójdzie starcie, do którego dojdzie w Radomiu, gdzie miejscowy Radomiak zmierzy się z Miedzią Legnica. Dla gospodarzy będzie to mecz szczególny, ponieważ staja oni przed szansą powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej po 35 latach. Jeśli zaś chodzi o Miedź, to ta pożegnała się z elitą w trakcie ubiegłego sezonu i chce do niej wrócić po zaledwie roku.
Więcej szans na zwycięstwo daje się gospodarzom, którzy na swoim terenie spisywali się w tym sezonie bardzo dobrze i osiągnęli drugi domowy wynik w całej lidze, ustępując pod tym względem jedynie Podbeskidziu Bielsko-Biała. Piłkarze Dariusza Banasika z siedemnastu spotkań w Radomiu wygrali aż dwanaście, trzy zremisowali i doznali zaledwie dwóch porażek. Warto jednak w tym miejscu podkreślić, że po raz ostatni Radomiak przegrał u siebie na początku października ubiegłego roku.
Jeśli zaś chodzi o starcia z Miedzią, to w trakcie kampanii 2019-20 zawsze górą byli gospodarze. Radomiak wygrał na swoim boisku (3:0), natomiast w Legnicy lepsi byli podopieczni Ireneusza Kościelniaka (3:1).
Jakiego meczu należy się spodziewać we wtorkowe popołudnie? Nikt nie będzie kalkulował i obliczał swoich szans w kontekście rewanżu, ponieważ do takiego nie dojdzie. Kwestia awansu do finału rozstrzygnie się w jednym meczu. – Nasze szanse na zwycięstwo w meczu z Miedzią Legnica oceniam w procentach – 60 do 40. Jesteśmy faworytem, bo gramy na własnym boisku, na którym jeszcze w tym roku nie przegraliśmy. Zagramy ofensywnie, bo to jest tylko jeden mecz – powiedział trener Radomiaka.
Obie drużyny kończyły sezon zasadniczy w słabym stylu, jednak można było się domyślać, że mając pewny awans do barażów, będą się one skupiać właśnie na tej rozgrywce. Miedź zremisowała z GKS-em Jastrzębie (1:1), natomiast Radomiak dość gładko przegrał z Puszczą Niepołomice (0:3).
***
W drugim wtorkowym meczu przeniesiemy się do Grodziska Wielkopolskiego, gdzie występująca w roli gospodarza Warta Poznań zmierzy się z Bruk-Betem Termalica Nieciecza. Patrząc wyłącznie na pozycję w tabeli i to, gdzie spotkanie zostanie rozegrane, za faworyta należy uznać zespół Piotra Tworka. Trzeba jednak pamiętać, że goście wskoczyli w ostatnich tygodniach na wyższy poziomi i dzięki znakomitemu finiszowi udało się im wywalczyć ostatnie premiowane udziałem w barażach miejsce.
Co więcej, Warcie w ostatnich sezonach nie bardzo szło w spotkaniach z Bruk-Betem. Z czterech poprzednich starć w Fortuna 1. Lidze aż trzy wygrała drużyna z Niecieczy, a jedno zakończyło się remisem. To z kolei może oznaczać, że przedwczesne dzielnie skóry na niedźwiedziu w tej właśnie parze byłoby sporym błędem.
Gra toczy się o ogromną stawkę. Oprócz oczywistego prestiżu, który wiąże się z grą w Ekstraklasie, kluby walczą również o potężne pieniądze. O ile za grę na zapleczu elity można z tytułu praw telewizyjnych zarobić kilkaset tysięcy złotych, tak już w najwyższej klasie mowa o milionach. Żeby lepiej uzmysłowić o czym mowa, warto przypomnieć, że Łódzki Klub Sportowy, który zajął podczas minionego sezonu ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy, zarobił ponad 8 milionów!
To jednak nie wszystko, ponieważ elitę czeka reforma i powiększenie, a to oznacza, że po ewentualnym awansie teraz, za rok trudniej będzie z niej spaść, ponieważ zdegradowana zostanie tylko jedna drużyna. Walka toczy się więc o spokój nie na jeden, a możliwe, że aż na dwa sezony.
Baraże o PKO Bank Polski Ekstraklasę:
> Radomiak Radom – Miedź Legnica (17:10)
> Warta Poznań – Bruk-Bet Termalica Nieciecza (20:40)
gar, PiłkaNożna.pl