Juventus FC z trzema punktami. Aktualni mistrzowie Włoch pokonali w sobotni wieczór Sampdorię Genua (2:0) i awansowali na trzecie miejsce w tabeli Serie A.
Wojciech Szczęsny zachował czyste konto (fot. Reuters)
Drużyna Andrei Pirlo od początku sezonu rodzi się w mękach i nigdy nie wiadomo na co będzie stać Juventus podczas konkretnego spotkania. Nie tak dawno Stara Dama przegrała gładko w Mediolanie, by kilka dni później ograć Bolonię, a także Spal w Pucharze Włoch i nic dziwnego, że w sobotę miała zamiar pójść za ciosem.
Dużo niżej notowana Sampdoria Genua, w której składzie wyszedł Bartosz Bereszyński, umiejętnie się broniła, jednak sił starczyło jej na 20 minut. To właśnie wtedy Juventus przeprowadził koronkowy atak, który po podaniu Alvaro Moraty celnym strzałem wykończył Federico Chiesa.
Wydawało się, że po zdobytej bramce goście pójdą za ciosem i będą chcieli jeszcze przed przerwą dołożyć drugiego gola. Tak by zapewne było, gdyby nieco lepiej nastawiony celownik miał sam Cristiano Ronaldo. Tymczasem dwa jego strzały poszybowały ponad poprzeczką bramki Sampdorii.
Także po przerwie Juventus miał problem z tym, by udokumentować swoją wyższość drugim golem. Sampdoria utrzymywała z kolei kontakt, a jedno trafienie różnicy sprawiało, że wynik cały czas był kwestią otwartą. Claudio Ranieri próbował w drugiej połowie roszad w swoim zespole, natomiast szkoleniowiec gości grał tym samym składem i pierwszej zmiany dokonał dopiero na kwadrans przed końcem zawodów.
W końcówce Juventus dopiął ostatecznie swego i w doliczonym czasie gry przypieczętował swoją wygraną. na 2:0 podwyższył Aaron Ramsey i trzy punkty padły łupem gości.
gar, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 46/2024
