Wychowankowie uratowali Barcelonę
Barcelona prowadziła już różnicą dwóch goli, waleczne Elche doprowadziło do wyrównania, jednak koniec końców podopieczni Xaviego przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Od samego początku mecz układał się po myśli Barcelony. Podopieczni Xaviego w pełni kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, nieustannie dyktując warunki gry, a piłkarze Elche tylko odgrywali rolę biernych i bezsilnych obserwatorów poczynań swoich rywali.
Już w 1 minucie i 28 sekundzie piłkę do siatki skierował Ferran Jutgla, jednak jego trafienie nie zostało uznane, bowiem znajdował się na ofsajdzie. „Blaugrana” nie zniechęciła się i nieco ponad kwadrans później prowadziła różnicą dwóch goli.
W 16. minucie tym razem Jutgla nie był na spalonym, gdy oddał strzał głową nie do obrony dla bramkarza po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a w 19, minucie Gavi indywidualny rajd okrasił uderzeniem zza pola karnego, po którym piłka zatrzepotała w siatce.
Pierwsza połowa była jak dotąd najlepszą w dotychczasowym pobycie Xaviego na ławce trenerskiej barcelończyków.
Wystarczyła jednak tylko chwila nieuwagi i lekceważenia w szeregach „FCB”, by pozornie niegroźne Elche doprowadziło do wyrównania. W 62. minucie trafił Jose Morente, a już kilkadziesiąt sekund później w jego ślady poszedł Pere Milla.
Wydawało się, że Barcelona zakończył rok 2021 kompromitującą wpadką, lecz na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego Nico znalazł się w idealnym czasie i miejscu w polu karnym, czego nie omieszkał się wykorzystać, dając „Dumie Katalonii” zwycięstwo, trzy punkty, i pozostanie na siódmym miejscu w tabeli. Gdyby nie obecność i dyspozycja wychowanków z La Masii, mogłoby skończyć się zupełnie inaczej.
jbro, PilkaNozna.pl