Najgorzej na wczorajszej kompromitacji UEFA związanej z nieudanym i powtarzanym losowaniem Ligi Mistrzów wyszedł Real, który miał zagrać z Benficą, a zmierzy się z PSG. W madryckim klubie wszyscy zawrzeli oburzeniem.
1. Caballerismo na początek
Pierwsze wpisy na twitterze dziennikarza „Asa” i czołowego madridisty Tomasa Roncero zdawały się zwiastować, że Real ze zrozumieniem przyjmie całe zamieszanie. „To PSG miało w losowaniu pecha”. „Teraz trzeba wyeliminować PSG żeby zabolało Ceferina i jego śmieszną organizację. Jesteśmy Madrytem. Messi wie, co go czeka.” – pisał Roncero.
2. Florentino widzi okazję?
Być może lepiej byłoby na tym rycerskim tonie poprzestać. Wkrótce jednak słowa „godne pożałowania” i „zdumiewające”, użyte przez Emilio Butragueno, zostały zastąpione w wypowiedziach wpisach osób związanych z Realem przez takie jak: „skandal”, „upokorzenie”. Real, a ściślej jego prezydent, postanowił chyba wykorzystać wpadkę UEFA by wypowiedzieć tej organizacji wojnę, tlącą się zresztą cały czas w związku z kwestią utworzenie europejskiej Superligi, promowaną przez Pereza, a odrzucaną przez UEFA. Kilka godzin po swoim, tchnącym duchem cabellerismo wpisie, Roncero rzucił „Ceferin, musisz odejść natychmiast”.
3. Real chce Benfiki
Postulat władz Realu jest taki, by drugie losowanie przeprowadzono jeszcze raz, jednak zachowując pierwszą parę wylosowaną w pierwszym losowaniu, czyli Benfica – Real, skoro to nie naruszyło żadnych reguł. Raul Varela, publicysta „Marki” radzi, by skoro wojna się rozpoczęła, kontynuowano ją do końca, ciągając UEFA po sądach i szukając wszelkich dróg jej upokorzenia. Ciekawe, na co ostatecznie zdecyduje się Florentino: poprzestanie na pohukiwaniach, czy pójdzie na całość?
Leszek Orłowski
„Piłka Nożna”