Widzew nie potrafił pokonać GKS Bełchatów
W
PKO
Bank Polski Ekstraklasie trwa przerwa na mecze reprezentacji, lecz na
niższych szczeblach to czas odrabiania zaległości. W spotkaniu
dziesiątej kolejki Fortuna I ligi Widzew Łódź na swoim stadionie
zremisował bezbramkowo z GKS Bełchatów.
Marcin Robak tym razem wszedł na boisko z ławki rezerwowych. Nawet doświadczony snajper nie zdołał poprowadzić Widzewa do zwycięstwa
Spotkanie
Widzewa z GKS wreszcie się odbyło. Wreszcie, ponieważ zawody były
już dwukrotnie przekładane (z 23 października na 3 listopada, a
następnie o kolejny tydzień) z powodu zakażeń koronawirusem w
łódzkiej drużynie.
Mecz,
na który długo trzeba było czekać, rozczarował. W Łodzi nie
padła ani jedna bramka. Gospodarze mieli nieznaczną przewagę, wykreowali
więcej sytuacji podbramkowych, dłużej utrzymywali się
przy piłce. Nie byli jednak w stanie
zmusić do kapitulacji golkipera drużyny z Bełchatowa, Pawła
Lenarcika.
Potwierdziło się, że podstawowy kłopot Widzewa to gra ofensywna.
Drużyna,
której szkoleniowcem jest Enkeleid Dobi, po raz kolejny
rozczarowała. Widzew zaliczył trzeci z rzędu remis – w lidze nie
wygrał już od miesiąca. Natomiast GKS może być zadowolony z punktu wywiezionego z Łodzi. Dla zespołu trenera Marcina Węglewskiego to
piąty kolejny mecz bez porażki.
W
najbliższy weekend obie ekipy rozegrają następne spotkania. Już w
piątek GKS Bełchatów zmierzy się w Gdyni z Arką. Z kolei Widzew
w sobotę podejmie Resovię.
kwit,
PiłkaNożna.pl