17. I liga: Energetyk ROW Rybnik walczy o utrzymanie
45. Podsumowanie sezonu w polskim futsalu
ŚWIAT 4. Temat tygodnia: Finał Ligi Mistrzów – triumf Realu Madryt
18. Przegląd wydarzeń zagranicznych i futbolowy high life
19. Druga twarz Serie A: Nadzwyczajni na włoskich boiskach
20. Premier League: Louis van Gaal w Manchesterze United
21. Primera Division: Jak powstawała potęga Atletico Madryt
22. Od A do Z: Diego Simeone
24. Primera Division: Luis Enrique w Barcelonie
25. Wyceniamy Ivana Rakiticia
26. FC Koeln w oczach Sławomira Peszki
27. Reportaż z Hamburga
28. Podsumowanie sezonu w Rosji
29. CSKA Moskwa mistrzem Rosji
WOKÓŁ MUNDIALU 30. Przedstawiamy finalistów MŚ 2014: Belgia
32. Przedstawiamy finalistów MŚ 2014: Algieria
34. Historia MŚ: USA 1994
WYNIKI 36. Ekstraklasa
40. I liga
42. II liga
44. III liga
Żyro dla PN: Mistrzostwo na jubileusz
Wiosną, odkąd wrócił do pełni sił i meczowej kadry Legii, jest jednym z motorów napędowych mistrzów Polski. Michał Żyro to z jednej strony przedstawiciel atakującej szeroką Ławą w drużynie z Łazienkowskiej młodej fali, ale z drugiej – człowiek o bardzo chłodnej głowie i zdroworozsądkowym podejściu do życia. Chcecie się przekonać, to po prostu przeczytajcie.
Jest pan w trakcie rundy życia? Czy ta najlepsza dopiero nadejdzie i będzie nieporównywalna nawet do tego, co było pana udziałem w ostatnich tygodniach, w których Legia w efektownym stylu obroniła tytuł mistrzowski? Trudno rozstrzygać, co zdarzy się w przyszłości – mówi spokojnie Żyro. – Na pewno jednak ta runda jest dla mnie bardzo dobra, fantastycznie byłoby w kolejnej podtrzymać statystyki, które naprawdę są świetne. W mojej grze jest powtarzalność, jest pewność siebie, jest radość.
To przypadek, że eksplozja pańskiej formy zbiegła się z początkiem znakomitego okresu dla Legii? Czy po prostu mistrz Polski potrzebował takiego świeżego impulsu? Na pewno zespół po zmianie trenera, do której doszło w zimowej przerwie, potrzebował czasu, żeby wypracować nowy styl. Pod kierunkiem Henninga Berga gramy inaczej, lepiej bronimy, w odmienny niż wcześniej sposób organizujemy się w ofensywie. Na każdego przeciwnika trener ustawia nas zresztą trochę inaczej, pod konkretny styl rywala. Na pewno czuję się ważnym ogniwem tej odmienionej drużyny, wiem, że mogę i jestem w stanie odwracać losy meczów. Czuję się znacznie pewniej niż wcześniej, wiem, co mam grać. Zresztą każdy z nas wie, i to przekłada się zarówno na wyniki, jak i styl, który ze spotkania na spotkanie wydaje się coraz płynniejszy. Jako drużyna z pewnością prezentujemy się korzystniej niż jesienią.
(…)
Na pograniczu faulu: Piłkarze Ruchu walczą o… 830 tysięcy
Ruch Chorzów, który walczy o miejsce na podium, nie dostał licencji na występy w europejskich pucharach, ale to wcale nie oznacza, że właściciele klubu, którzy niedawno spłacili dług przekraczający 12 milionów złotych, nie poniosą żadnych kosztów związanych z nadspodziewanie dobrą postawą podopiecznych Jana Kociana w T-ME.
Zarząd klubu przed startem rozgrywek podpisał bowiem regulamin premiowy, który jasno precyzuje wysokość nagród za konkretne ligowe osiągnięcia. Wedle jego zapisów za tytuł mistrzowski, który już obroniła Legia Warszawa, zespół z Cichej mógłby liczyć na 2 miliony złotych do podziału. Druga lokata została wyceniona na 1,2 miliona, zaś trzecia – na którą piłkarze z Chorzowa wciąż mogą liczyć – na 850 tysięcy złotych.
Co ciekawe, szefowie Ruchu zadbali też o to, aby zawodnikom chciało się chcieć stanąć na podium, bo czwarte miejsce zostało wycenione na – uwaga – 20 tysięcy tysięcy (słownie: dwadzieścia).