Trudna przeprawa Juventusu z Sassuolo
Bez
niespodzianki w Turynie. US Sassuolo wysoko zawiesiło poprzeczkę,
ale ostatecznie przegrało 1:3 z Juventusem w spotkaniu 17. kolejki
Serie A. W zwycięskiej drużynie cały mecz rozegrał Wojciech
Szczęsny.
Wojciech Szczęsny nie zachował czystego konta, ale z występu przeciwko Sassuolo i tak może być zadowolony (Forum/Jonathan Moscrop)
W
niedzielny wieczór w Turynie gole padały wyłącznie podczas
drugiej połowy. To jednak nie oznacza, że przed przerwą na Allianz
Stadium nie działo się nic interesującego. W doliczonym czasie
pierwszej części gry Sassuolo straciło zawodnika. Czerwoną kartką
za faul ukarany został pomocnik Pedro Obiang.
Już
podczas pierwszej połowy trener Andrea Pirlo był zmuszony dokonać
aż dwóch zmian. Najpierw z powodu urazu boisko opuścił Weston
McKennie, później
do szatni musiał udać się również Paulo Dybala. Ich miejsca
zajęli odpowiednio Aaron Ramsey oraz Dejan Kulusevski.
Juventus
wyszedł na prowadzenie w 51. minucie rywalizacji. Rezultat spotkania
otworzył Danilo. Prawy obrońca Starej Damy zaskoczył bramkarza
Sassuolo strzałem z dystansu.
Mistrzowie
Włoch jednak bardzo krótko utrzymali skromną przewagę. W 59.
minucie drużyna trenera Roberto De Zerbiego wyrównała stan gry.
Hamed Traore podał w pole karne, a Szczęsnego zaskoczył francuski
napastnik Gregoire Defrel.
Po
stracie gola gospodarze ruszyli do ofensywy, lecz długo pozostawali
nieskuteczni. Sassuolo nie ograniczało się jednak tylko do obrony
remisu – drużyna gości wyprowadzała groźne kontrataki.
Zespół
trenera Pirlo długo męczył się z rywalem, dopiero w końcówce
Juve zdołało strzelić zwycięskiego gola. O losach meczu
rozstrzygnęła sytuacja z 82. minuty. Mocne, płaskie podanie z
lewego skrzydła w pole karne wykonał 21-letni obrońca Gianluca
Frabotta. W rolę napastnika wcielił się Walijczyk Ramsey, który
ubiegł stoperów i niemalże wślizgiem wbił piłkę do pustej
bramki.
Tuż
przed końcem Sassuolo jeszcze zepchnęło Juventus do defensywy. Na
bramkę Szczęsnego strzelał między innymi nastoletni Brian Oddei,
jednak reprezentant Polski bronił bezbłędnie.
Rezultat
zmagań na 3:1 dla gospodarzy ustalił w doliczonym czasie niezawodny
Cristiano Ronaldo.
kwit,
PiłkaNożna.pl