Transferowe szaleństwo. Ile można zapłacić za jednego piłkarza?
Za nami bardzo gorące lato. Czołowe kluby Starego Kontynentu ponownie wydały kilkanaście worków pieniędzy i mimo tego, że rekordy transferowe tym razem nie pękły, to doczekaliśmy się kilku bardzo spektakularnych przeprowadzek. Wszystko to jednak wydaje się być dopiero przedsmakiem szaleństwa jakiego możemy być świadkami w lipcu i sierpniu 2013 roku.
Przed kilkunastoma dniami w Hiszpanii gruchnęła wiadomość o bajecznej ofercie Manchesteru City w sprawie Cristiano Ronaldo. Dziennik „AS” podał, że mistrzowie Anglii zaproponowali za portugalskiego gwiazdora aż 160 milionów funtów, co byłoby niekwestionowanym rekordem w historii futbolu. Oferta nie spotkała się ze zbyt ciepłym przyjęciem na Estadio Santiago Bernabeu, ale sam fakt, że kluby zaczęły operować takimi kwotami, musi powodować dyskusję. Ktoś oczywiście powie, że piłkarz jest warty tyle, ile ktoś jest w stanie za niego zapłacić i wcale nie będzie zbyt daleko od prawdy, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że płacenie tak wielkich pieniędzy za nawet najlepszego piłkarza, to jakieś kompletne nieporozumienie.
Pieniądze wyrzucone w błoto
Weźmy kilka pierwszych z brzegu przykładów. Kilkanaście miesięcy temu Damien Comolli i Kenny Dalglish wpędzili swój Liverpool FC w spore kłopoty, wydając lekką ręką kilkadziesiąt milionów funtów na takich piłkarzy jak Andy Carroll (35 mln), Stewart Downing (20 mln) i Jordan Henderson (powyżej 16 mln). Wiadomo, na Wyspach za lokalnych zawodników zawsze się przepłacało i będzie się przepłacać, ale ci, którzy mówiąc brzydko „wydoili” Liverpool zrobili interes swojego życia. Dzisiaj Carroll gra na wypożyczeniu w West Ham United, Henderson musi godzić się z rolą zmiennika, a Downing… cóż, Downing nadal stara się o dobicie do dwucyfrowej liczby goli i asyst w swoim klubie. Może pod koniec sezonu mu się uda. Jeśli zaś się uprzeć, to na listę przepłaconych przez The Reds graczy można śmiało dorzucić nazwisko Alberto Aquilaniego. Czy trzeba to uzasadniać? No właśnie.
Idźmy dalej. Przykład najświeższy, bo z końcówki okna transferowego w Rosji. To, że Zenit Sankt Petersburg zapłacił 55 milionów euro za Hulka, możemy zrozumieć. Wszak Brazylijczyk to zawodnik o naprawdę nieprzeciętnych umiejętnościach i jednym z najmocniejszych strzałów na świecie. Jak więc do tego ma się transfer Axela Witesela do tego samego klubu? Nijak. Belg to naprawdę niezły piłkarz, ale żeby od razu wykładać za niego walizkę wypchaną 40 milionami euro?
Oczywiście, możemy wymieniać dalej. Chelsea przepłaciła przecież za Andrija Szewczenką, a wcześniej za Juana Sebastiana Verona. To znowu Real Madryt wyrzucił z błoto fortunę na Ricardo Kakę, a FC Barcelona rozbiła bank i oddała Interowi Mediolan Samula Eto’o w zamian za Zlatana Ibrahimovicia, którego sprzedała po roku. W niektórych przypadkach brakowało szczęścia, a w innych zwykłej logiki.
Kto zabroni bogatemu? UEFA jest bez szans
Czego więc możemy się spodziewać po najbliższej przyszłości? Czy finansowe fair play, które zamierza wprowadzić UEFA przeszkodzi klubom w przeprowadzaniu spektakularnych transferów? Wątpliwe ponieważ przepisy Europejskiej Federacji Piłkarskiej są bardzo łatwe do obejścia, czego dowód dał ostatnio Manchester City, który związał się z liniami lotniczymi Etihad umową wartą 350 milionów funtów. Kto więc zabroni sprzedać PSG sklepiku z pamiątkami jakiemuś szejkowi za kilka worków umoczonych w ropie euro, lub Chelsea nazwę stadionu firmie związanej z Romanem Abramowiczem? Na papierze wszystko będzie się zgadzało, a że smród będą czuć wszyscy… cóż, to w końcu zapach pieniędzy.
A jeśli chodzi już konkretnie o najbardziej oczekiwane przeprowadzki i najbardziej gorące nazwiska, to numerem 1 wydaje się być kolumbijski bombardier Atletico Madryt Radamel Falcao, za którego Rojiblancos żądają kwot powyżej 50 milionów euro. Do myślenia daje także ostatnia wypowiedź Sir Alexa Fergusona. Menedżer Manchesteru United wyznał, że zrobi wszystko i zapłaci każdą sumę za ponowne sprowadzenie na Old Trafford Cristiano Ronaldo. Można się tylko spodziewać, że na stole musiałaby się pojawić trzycyfrowa kwota, ale czy kogoś to zdziwi?
Najbardziej spektakularne transfery w historii futbolu (kwoty w euro):
1 Cristiano Ronaldo (Manchester United -> Real Madryt) – 94 miliony
2 Zinedine Zidane (Juventus Turyn -> Real Madryt) 73,5 mln
3 Zlatan Ibrahimović (Inter Mediolan -> FC Barcelona) 69,5 mln
4 Ricardo Kaka (AC Milan -> Real Madryt) 65 mln
5 Luis Figo (FC Barcelona – Real Madryt) 60 mln
6 Fernando Torres (Liverpool FC -> Chelsea FC) 58,5 mln
7 Hernan Crespo (FC Parma -> Lazio Rzym) 55 mln
Hulk (FC Porto -> Zenit Sankt Petersburg) 55 mln
9 Gianluigi Buffon (FC Parma -> Juventus Turyn) 54,2 mln
10 Gaizka Mendieta (Valencia CF -> Lazio Rzym) 48 mln
11 Radamel Falcao (FC Porto -> Atletico Madryt) 47 mln
12 Rio Ferdinand (Leeds United -> Manchester United) 46 mln
13 Sergio Aguero (Atletico Madryt -> Manchester City) 45 mln
Christian „Bobo” Vieri (Lazio Rzym -> Inter Mediolan) 45 mln
Ronaldo (Inter Mediolan -> Real Madryt) 45 mln
16 Robinho (Real Madryt -> Manchester City) 43 mln
17 Juan Sebastian Veron (Lazio Rzym -> Manchester United) 42,6 mln
18 Thiago Silva (AC Milan -> Paris Saint Germain) 42 mln
– Javier Pastore (US Palermo -> Paris Saint Germain) 42 mln
– Manuel Rui Costa (Fiorentina -> AC Milan) 42 mln
GG, PilkaNożna.pl